Portal Gazeta.pl kilka dni temu ustalił, że prezes PiS Jarosław Kaczyński jest niezadowolony z postępów działań ich obozu w ramach obrony TVP. Teraz, we współpracy z odwołaną Radą Mediów Narodowych,
wymienił dotychczasowego prezesa TVP
Mateusza Matyszkowicza na Macieja Łopińskiego, wieloletniego współpracownika Lecha Kaczyńskiego.
Łopiński w swoim liście poinformował, że 24 grudnia został "delegowany na stanowisko prezesa Zarządu TVP" w związku z rezygnacją dotychczasowego prezesa Mateusza Matyszkowicza.
"Telewizja Polska i jej dziennikarze w ciągu ostatnich tygodni byli przedmiotem licznych ataków. 20 grudnia br. doszło do próby nielegalnego przejęcia władzy w Spółce. Odebrano widzom ich telewizję, przejęto kontrolę nad kilkoma jednostkami organizacyjnymi TVP, łamiąc prawo wyłączono sygnał kilku anten" - czytamy.
Jego zdaniem "atak na TVP został przeprowadzony z użyciem siły", a struktura spółki jest "taka, jak w dniu 19 grudnia".
"Oświadczam stanowczo, że wszelkie działania uzurpatorskiej władzy przeciwko kilkuset pracownikom i współpracownikom TVP, w tym zwolnienia z pracy, zwolnienia ze świadczenia pracy, pozbawianie dostępu do stanowisk pracy, straszenie oraz sankcje dyscyplinarne są
nielegalne
, a osoby zaangażowane w ten proceder poniosą przewidziane prawem konsekwencje" - dodał.
Piotr Zemła, mianowany przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza na stanowisko przewodniczącego Rady Nadzorczej TVP, od razu zareagował na oświadczenie Łopińskiego. W odpowiedzi wydał własny komunikat.
"Uprzejmie informuję, że Rada Nadzorcza TVP S.A.
nie powierzała funkcji
p.o. prezesa zarządu Panu Ministrowi Maciejowi Łopińskiemu. Jedynym, aktualnym prezesem TVP S.A. jest Pan Redaktor Tomasz Sygut" - napisał na X/Twitterze.