Sejm zagłosował za wnioskiem o niezwłoczne skierowanie projektu uchwały ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP do drugiego czytania bez odsyłania do komisji. Za było 246 posłów, przeciw 193. Nikt się nie wstrzymał.
Projekt w imieniu ugrupowań przedstawiał Bogdan Zdrojewski z KO. Stwierdził, że "Telewizja Publiczna, Polskie Radio, rozgłośnie regionalne, ale także PAP, dysponując wyjątkową rolą w przekazie publicznym w sposób bezprecedensowy naruszały nie tylko obyczaje, ale naruszały też standardy podstawowych wzorców dziennikarstwa".
Ponadto Najwyższa Izba Kontroli przekazała, że w związku z wynikami kontroli w TVP SA "złożyła dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw polegających na tym, że osoby obowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi spółki mogły wyrządzić jej szkodę majątkową".
Jeszcze przed głosowaniem
grupa polityków PiS
pojechała do siedziby TVP przy ulicy Woronicza, żeby "bronić demokracji". Na miejscu mieli być m.in. Radosław Fogiel, Michał Wójcik oraz Jarosław Kaczyński.
"Suwerenna Polska i Prawo i Sprawiedliwość będziemy walczyć w obronie wolności słowa!" - napisał Dariusz Matecki.
O godzinie 1 panowie rozpoczęli naradę. Pół godziny później dołączył do nich Antoni Macierewicz, a przed 2 pojawił się również prezes TVP Mateusz Matyszkowicz.
Członkowie opozycji opuścili budynek około godziny 6. Wówczas zastąpił ich Marek Suski.
Z relacji reportera TVN24 Artura Molędy wynika, że około godziny 2 na miejsce
przyjechała policja
, która pół godziny później opuściła budynek i "życzyła miłej nocy".
Tuż po głosowaniu na pasku w TVP Info pojawił się krótki komunikat o "zamachu na media publiczne". Ponadto kolor paska zmienił się
z czerwonego na czarny
, który symbolizuje żałobę.
W związku z decyzją Sejmu w siedzibach Telewizji Polskiej rozpoczęły się również "dyżury" operatorów, którzy mieliby pokazać "przejęcie władzy" w TVP. Chcieli nagrać, jak do budynków publicznego nadawcy wejdą przedstawiciele nowego rządu.