Dziś w wielu miastach podano
pierwsze listy uczniów przyjętych do szkół średnich
. Wielu z nich nie dostało się do żadnego z wybranych liceów. Będą brać udział w
rekrutacji uzupełniającej,
która rozpocznie się 25 lipca. Jak zapowiedział dziś minister edukacji, w ostateczności zostaną przypisani do szkół, w których będą wolne miejsca.
Zamieszanie przy rekrutacji to pokłosie
reformy edukacji
, wskutek której do szkół średnich idą w tym roku dwa roczniki: pierwsi absolwenci ośmioletnich podstawówek i ostatni absolwenci likwidowanych gimnazjów.
Skutki reformy i chaos rekrutacyjny komentuje w mediach społecznościowych wiele osób, w tym aktywni w sieci nauczyciele. Emocjonalny wpis, który zyskuje popularność, udostępnił
Paweł Lęcki
. To nauczyciel z 17-letnim stażem, który uczy języka polskiego w II LO im. Bolesława Chrobrego w Sopocie.
W swoim wpisie na Facebooku tłumaczy,
jakie będą kolejne efekty reformy i dlaczego zamierza odejść z zawodu
.
"Jestem nauczycielem. Jeszcze. Za chwilę nie będę. Podobnie jak sporo moich koleżanek i kolegów.
Strajkowałem. Nazwaliście mnie nierobem.
Martwiliście się o egzaminy.
A teraz Wasze dzieci nie dostały się do żadnej szkoły.
Z powodu złej i niepotrzebnej reformy, którą wprowadził rząd, którego ja nie wybrałem" - zaczyna.
"Nie wiem, czy wiecie, ale
finalnie wszystkie dzieci będą w jakiejś szkole
. Bo muszą. I faktycznie w skali kraju jest odpowiednia liczba miejsc. Bo samorządy zrobiły wszystko, co mogły, żeby naprawić to, co wymyślili ludzie niekompetentni. Ludzie, na których ktoś głosował. Na przykład na byłą Minister Edukacji, która obecnie jest w Brukseli. I zarabia tyle, ile większość z nas nigdy nie zarobi" - pisze Lęski.
Dodaje, że dzieci dostaną się do szkół w regionie, choć niektóre do tzw.
szkół branżowych
, które zastąpią "zawodówki". Ostrzega, że dzieci będą uczyć się w stołówkach, piwnicach i na strychach, bo "szkoły nie są z gumy" i "muszą gdzieś pomieścić dwa i pół rocznika".
"Zdajesz sobie sprawę, że nikt nie będzie miał czasu dla Twojego dziecka? Bo szkoły będą przepełnione? Będzie za mało dużych ludzi, żeby wysłuchać tylu ważnych małych ludzi. Tylko dlatego, że ktoś wybrał rząd, który tylko dla zasady, nie słuchając ekspertów, postanowił sobie zreformować oświatę. A tylko i wyłącznie cofnął ją w czasie i skrzywdził ludzi".
Dalej komentuje przestarzałe programy nauczania i fakt, że
wkrótce zabraknie nauczycieli
przedmiotów ścisłych oraz przedmiotów zawodowych.
"A wiesz, czemu nas, nauczycieli, zabraknie?
Bo napisałeś nierób. Bo nie sprzeciwiłeś się, gdy ktoś to zrobił.
Bo rząd tego kraju potraktował nauczycieli z wyjątkową pogardą. Bo tak niewielu docenia naszą pracę. Być może ty również nie doceniasz".
"
Ten rząd zniszczył edukację w Polsce. Cynicznie, w bardzo zaplanowany sposób.
Używając do tego wyjątkowo niekompetentnych ludzi. Najważniejsze jest to, że w swoim niszczeniu wszystkiego, wykazał pogardę wobec najsłabszych. Dzieci" - kończy Lęski.