EastNews
Władimir Putin
przez wiele lat rząd nie miał problemu z
rosyjską popkulturą
. Przeciwnie, był i pozostaje idolem wielu znanych muzyków i raperów, m.in.
najpopularniejszego rosyjskiego rapera Timatiego
(na zdjęciu). Ale to zaczyna się powoli zmieniać.
Podczas ostatniego spotkania ze środowiskami kultury Putin ogłosił strategię
"walki z raperami"
. W jego ocenie "rap oparty jest na trzech filarach: seksie, narkotykach i proteście", więc
"prowadzi do zepsucia narodu"
.
Doniesienia o
nagonce na raperów w Rosji w mediach pojawiały się już wcześniej
. Głośno było m.in. o aresztowaniu popularnego rapera występującego pod pseudonimem
Husky
, który w swoich utworach krytykuje
korupcję i brutalność policji
. Władze odwołały jego koncert, bo miał on
"zawierać elementy ekstremizmu"
. Raper wystąpił więc na masce samochodu i został aresztowany za chuligaństwo.
- Kończysz studia w Moskwie i wynajmujesz mały pokój na zapadłych peryferiach stolicy za dziesięć tysięcy rubli. A inni sprzedają pięć własnych mieszkań i wyjeżdżają do Tajlandii.
To znaczy, że nasz kraj ma poważny defekt
- to jeden z jego komentarzy, który zapewne nie spodobał się władzy.
Problemy mają też inni raperzy.
Gone.Fludd
odwołał dwa koncerty pod wpływem nacisku służb, a raper
Allj
zrobił to po licznych groźbach, które otrzymywał. Zespół
IC3PEAK
odwołał już sześć z jedenastu koncertów krajowej trasy koncertowej.
Problemy z prawem, z powodu zorganizowania wielotysięcznej nielegalnej imprezy w Moskwie, ma również
Timati
, popierający oficjalnie Putina i pozujący do zdjęć z
Ramzanem Kadyrowem
:
Podczas spotkania z
Putinem
i jego
doradcami producenci
hip-hopowi tłumaczyli, że rap jest bardzo popularny w internecie. W odpowiedzi prezydent stwierdził:
"Jeżeli nie możesz czegoś zatrzymać, musisz przejąć nad tym kontrolę"
.