W miejscowości
Skępe
w powiecie lipnowskim doszło do skandalu z lokalnymi politykami w roli głównej. Okazuje się, że
starosta lipnowski Krzysztof Baranowski,
związany z PSL, obchodził niedawno swoje
urodziny
, w związku z czym postanowił wynająć
salę gimnastyczną
w Zespole Szkół im. Waleriana Łukasińskiego w Skępem. Okazuje się, że na imprezie miał pojawić się
alkohol,
co jest sprzeczne z przepisami obowiązującymi w
placówkach oświatowych
. Artykuł 14 ustawy o wychowaniu w trzeźwości mówi jasno: "zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na terenie szkół".
Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy, które dowiedziało się o sprawie, poprosiło dyrekcję szkoły w Skępem oraz samego starostę o złożenie wyjaśnień.
Dyrektor
placówki Jerzy Rzekoński tłumaczy, że sala gimnastyczna została wynajęta zgodnie z przepisami, a władze szkoły nie wiedziały, że na imprezie pojawi się alkohol:
-
Nie mieliśmy pojęcia, że tam będzie alkohol.
Miała być msza święta i spotkanie na dwie godziny z obiadem - dodaje.
Starosta lipnowski uważa, że miał prawo do zorganizowania imprezy, ponieważ sfinansował ją z prywatnych środków. Na urodzinach starosty pojawili się lokalni działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego, lokalne władze, a także
przedstawiciele policji,
w tym komendant powiatowa policji. Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Lipnie twierdzi, że gdy komendant jednostki była na urodzinach, wówczas nie było jeszcze alkoholu:
- O tym, że był alkohol na spotkaniu w szkole, dowiedzieliśmy się z mediów.
Na mszy i obiedzie była komendant powiatowa policji, ale do godz. 14. Wówczas nie było jeszcze alkoholu
- tłumaczyła kom. Małgorzata Małkińska.
Przez to, że lokalni policjanci uczestniczyli w imprezie, prawdopodobnie nie będę mogli zajmować się sprawą.
Co istotne to nie pierwsza zakrapiana alkoholem impreza zorganizowana w szkole przez Krzysztofa Baranowskiego. Wcześniej, w 2015 roku starosta miał zorganizować bal karnawałowy, na którym również pojawił się alkohol, a uczniowie szkoły mieli pomagać ustawiać stoły i krzesła na imprezę.
- Dziwię się, że nikt staroście nie zwrócił uwagi. Wręczał ludziom zaproszenia, mówił o obiedzie w szkole. Nikt nie przypomniał mu o głośnej aferze sprzed kilku lat. Ma tyle zaprzyjaźnionych jednostek OSP, każda użyczyłaby sali - mówi po hucznych urodzinach mieszkaniec Skępego.