Adwokat
Zbigniewa Stonogi
poinformował, że dziś
sąd w Amsterdamie
orzekł wobec biznesmena
nakaz opuszczenia Holandii
i wydania go polskim władzom
-
Jadę do Polski na pewną śmierć
, zapewne na Okęciu pojawię się za cztery dni - powiedział PAP Zbigniew Stonoga.
Stonoga starał się o udzielenie mu azylu w Norwegii. Władze tego kraju jednak odmówiły, w związku z tym udał się do Holandii.
Podczas gdy Stonoga przebywał w Holandii,
prokuratury w Polsce skierowały do sądu w Amsterdamie sześć Europejskich Nakazów Aresztowania
. W związku z tym postępowanie o udzielenie azylu w Holandii zostało umorzone, ponieważ według holenderskiego prawa "wnioski ENA mają w Holandii pierwszeństwo do rozpatrywania".
Obecnie przeciwko Stonodze toczy się kilka postępowań. Biznesmen
w ciągu ostatnich 20 lat był skazany 28 razy
m.in. za oszustwa, zniesławienia i znieważenia.
Teraz podejrzewany jest między innymi o oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej na kwotę ponad
900 tys. zł i pranie pieniędzy w latach 2015-2017
.
Oprócz tego jedna ze spraw związana jest z podejrzeniami o przywłaszczenie przez
Stonogę 253 tys. zł w okresie od października do grudnia 2019 r.
na szkodę fundacji swojego imienia, a także prania pieniędzy.
Większość z przywłaszczonych pieniędzy (według prokuratury 217 tys. zł) Stonoga miał przeznaczyć na zakup żetonów do gry w jednym z warszawskich kasyn.
- Nie przyznaję się do żadnych z tych zarzutów, dzięki swojej fundacji pomogłem 2 tys. osób - powiedział Stonoga.