Wczoraj w Warszawie o godzinie 10 rozpoczął się protest taksówkarzy.
Protestujący blokowali ulice w centrum, atakowali samochody Ubera oraz taksówki, które nie brały udziału w strajku.
Taksówkarze sprzeciwiają się projektowi nowelizacji ustawy o transporcie,
który został przyjęty przez rząd w ubiegłym tygodniu. Zakłada on likwidację egzaminów z topografii oraz wprowadzenie możliwości stosowania aplikacji zamiast taksometrów. W praktyce oznacza to legalizację Ubera.
Jak się okazuje,
do sądu wpłynie ponad 60 wniosków o ukaranie protestujących.
Policja wystawiła mandaty
m.in. za spożywanie alkoholu, pirotechnikę i wulgaryzmy.
- Wśród nich są przede wszystkim: tamowanie ruchu, czyli zbyt powolna jazda, ale także i używanie słów wulgarnych - powiedział komisarz Sylwester Marczak.
Protest taksówkarzy został zawieszony do dziś, do godziny 14:00.
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii poinformowało, że minister Jadwidze Emilewicz udało się dojść do porozumienia z protestującymi.
Podczas protestu zarejestrowano między innymi wulgarny
atak na ukraińskiego kierowcę Ubera: