Benjamin Netanjahu podczas szczepienia, fot. East News
Izrael chce przekazać prawie 100 tysięcy szczepionek na koronawirusa do kilkunastu państw
. Jak donosi Times of Israel, w zamian izraelski rząd
miał zażądać od tych krajów poparcia dyplomatycznego
. Na liście, według publicznych mediów, jest19 krajów, które nawiązały lub zobowiązały się do nawiązania współpracy dyplomatycznej, m.in.
Cypr, Węgry, Gwatemala, Etiopia, Uganda, Kenia i Czad
. Army Radio podaje, że propozycję skierowano również do Mauretanii, która obecnie nie ma żadnych stosunków dyplomatycznych z Izraelem.
Listę przygotować miała Rada Bezpieczeństwa Narodowego według
ścisłych wytycznych Benjamina Netanjahu.
Kolejni ministrowie twierdzą jednak, że nie byli wtajemniczeni w plan premiera.
"Fakt, że Netanjahu nieodpowiedzialnie handluje szczepionkami obywateli Izraela, za które zapłacono z ich podatków, pokazuje, że
uważa, iż rządzi monarchią, a nie państwem
" - napisał na Twitterze
minister obrony Beni Ganc
.
"Taki proces wymaga dyskusji i zatwierdzenia. Tylko potrzeba bezpieczeństwa, dyplomatyczna lub pilna potrzeba medyczna mogłaby uzasadnić taki proces, Netanjahu musi przedstawić to opinii publicznej lub przynajmniej uzyskać zatwierdzenie przez odpowiednie gremia" - dodał.
Kancelaria premiera poinformowała jedynie, że
do Izraela z prośbą o szczepionki zgłosiło się wiele krajów
. Potwierdzono też, że tysiące dawek zostanie przekazane medykom z Autonomii Palestyńskiej.
Według Uniwersytetu w Oxfordzie, które na stronie
Our World in Data
gromadzi dane o szczepieniach, w Izraelu pierwszą dawkę przyjęło już
7,8 mln osób
czyli 90% populacji.