fot. East News
Szef Mety
Mark Zuckerberg
postanowił nawiązać współpracę z przyszłą administracją USA, na której czele stanie Donald Trump. Meta miała przekazać
1 mln dolarów na fundusz inauguracyjny
Donalda Trumpa. New York Times twierdzi, że darowizny dla komitetów inauguracyjnych, które są nieobjęte limitem wpłat, zyskują popularność wśród firm i osób pragnących
zyskać przychylność nowej administracji
.
Darczyńcy mogą wziąć udział w ośmiu wydarzeniach inaugurujących nową prezydenturę, w tym także w kolacji z Donaldem Trumpem i jego żoną Melanią. Oprócz tego otrzymają również sześć biletów umożliwiających udział w ceremonii zaprzysiężenia prezydenta przed Kapitolem, która odbędzie się 20 stycznia.
Pierwszy komitet inauguracyjny Trumpa zebrał na przełomie lat 2016-2017 ponad 107 mln dolarów. Wówczas sprawę badali federalni prokuratorzy. Sprawdzali oni darowizny, które napłynęły z zagranicy. Ostatecznie praca śledczych zakończyła się wyrokiem 12 lat więzienia dla jednego z darczyńców.
Wall Street Journal już wcześniej informował, że Zuckerberg spotkał się z prezydentem elektem USA w jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie pod koniec listopada. Wówczas miał mu
pogratulować wygranej
w wyborach prezydenckich. Szef Mety miał także rozmawiać z Markiem Rubio, który w nowej administracji Trumpa ma pełnić funkcję sekretarza stanu.
Warto przypomnieć, że
relacje pomiędzy Metą, a Trumpem były wcześniej napięte.
Firma w 2021 roku zablokowała Trumpa na swoich platformach. Później doszło do odblokowania kont, jednak mimo to prezydent elekt wielokrotnie powtarzał, że Mark Zuckerberg powinien trafić do więzienia za "spiskowanie przeciwko niemu".