Zuckerberg wygłosił orędzie do użytkowników Facebooka: znikają weryfikatorzy, pojawią się notatki społeczności, takie jak na Twitterze

ogłosił dziś zmiany dotyczące serwisów należących do

: Facebooka, Instagrama i Threads. Wśród nich ma być m.in. rezygnacja z fact-checkerów i zastąpienie ich tzw. Community Notes, które znamy z należącej do Elona Muska platformy X. Według Zuckerberga zmiany mają "przywrócić wolność słowa" na platformy Meta.

O zmianach Zuckerberg poinformował za pośrednictwem

opublikowanego na Facebooku. 

- Nadszedł czas, aby powrócić do naszych korzeni. Zaczynałem budowę mediów społecznościowych, aby dać ludziom głos. Ale w ostatnich latach wiele się wydarzyło. Toczyły się szeroko zakrojone debaty na temat potencjalnych szkód wynikających z publikowanych treści. Rządy i tradycyjne media naciskały na coraz większą cenzurę. Dlatego stworzyliśmy wiele złożonych systemów moderacji treści. Problem ze skomplikowanymi systemami polega jednak na tym, że popełniają błędy - mówi Zuckerberg na nagraniu. 

Jak tłumaczy, obecne systemy moderacji treści popełniają zbyt wiele błędów i wprowadzają za dużo cenzury. W związku z tym Meta decyduje się na zmiany. Jedną z nich jest

, takimi jakie znane są z platformy X. 

- Po wyborze Trumpa w 2016 roku tradycyjne media nieustannie pisały o tym, jak dezinformacja zagraża demokracji. Staraliśmy się w dobrej wierze rozwiązać te obawy, nie stając się arbitrami prawdy. Jednak weryfikatorzy faktów okazali się zbyt politycznie stronniczy i zniszczyli więcej zaufania, niż zbudowali, zwłaszcza w USA. W ciągu najbliższych kilku miesięcy wprowadzimy bardziej kompleksowy system notatek społecznościowych - zapowiedział Zuckerberg. 

Kolejną zmianą ma być

, np. imigracji.

- To, co zaczęło się jako ruch na rzecz większej inkluzywności, coraz częściej wykorzystywane jest do wykluczania opinii i osób o innych poglądach. To zaszło za daleko. Chcę upewnić się, że ludzie mogą dzielić się swoimi przekonaniami i doświadczeniami na naszych platformach - stwierdził szef Meta. 

Jak zapowiedział, ograniczeniom nie będą podlegały już te

, które w ostatnich latach były dużo mniej widoczne na platformach Meta. Firma ma też współpracować z administracją Donalda Trumpa.

- Będziemy współpracować z prezydentem Trumpem, aby przeciwstawić się rządom na całym świecie, które naciskają na amerykańskie firmy i dążą do większej cenzury. USA mają najsilniejsze konstytucyjne gwarancje wolności wypowiedzi na świecie. Europa wprowadza coraz więcej przepisów instytucjonalizujących cenzurę. Ameryka Łacińska ma tajne sądy nakazujące usuwanie treści, a Chiny cenzurują nasze aplikacje. Jedynym sposobem na przeciwstawienie się temu globalnemu trendowi jest wsparcie rządu USA. Po latach nacisków ze strony samego rządu USA mamy teraz szansę na przywrócenie wolności wypowiedzi i jestem podekscytowany, że możemy to zrobić – stwierdził Zuckerberg.

Amerykańskie media podkreślają, że zmiana polityki Meta jest ewidentnie związana ze

. Republikanie na czele z Donaldem Trumpem wielokrotnie krytykowali serwisy Zuckerberga za zbyt dużą cenzurę i sprzyjanie Partii Demokratycznej. W ostatnich tygodniach widać jednak poprawę relacji między szefem Meta a Trumpem. Firma przekaże 1 mln dol. na inauguracyjny fundusz Trumpa, ogłoszono też, że Zuckerberg będzie odgrywał "aktywną rolę" w dyskusji na temat nowych technologii.

Do zarządu Meta dołączył też niedawno Dana White, sojusznik Trumpa i dyrektor generalny UFC. Nowym szefem ds. globalnych Meta został natomiast republikanin Joel Kaplan. 

- Nie ma wątpliwości, że w ciągu ostatnich czterech lat nastąpiła zmiana. Widzieliśmy wiele nacisków społecznych i politycznych, wszystko w kierunku większej ilości treści, moderacji, większej cenzury i mamy prawdziwą szansę. Teraz mamy nową administrację i nowego prezydenta, którzy są wielkimi obrońcami wolności słowa, a to robi różnicę - stwierdził Kaplan w rozmowie z Fox News.