Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił odwołanie
Rafała Trzaskowskiego
od decyzji wojewody mazowieckiego, który uznał
Marsz Niepodległości
za wydarzenie cykliczne. W tej sytuacji legalność wydarzenia wciąż stoi pod znakiem zapytania,
Robert Bąkiewicz
już zapowiedział, że złoży zażalenie na decyzję sądu, a Marsz na pewno się odbędzie.
O tym, że Marsz na pewno dojdzie do skutku zapewniał dziś w RMF FM również
Artur Dziambor
, poseł Konfederacji. Pytany o to, co stanie się jeśli sąd nie uwzględni apelacji Bąkiewicza, stwierdził, że wtedy trzeba będzie "przespacerować się" ulicami Warszawy.
- Wtedy będzie nam bardzo smutno. Ci, którzy by chcieli przyjechać na Marsz Niepodległości i mają go już zaplanowanego w kalendarzu,
przyjadą po prostu się przespacerować ulicami Warszawy
- to zawsze miła przygoda - stwierdził w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Na uwagę, że będzie to nielegalne, odparł, że "spacery nigdy nie były jeszcze nielegalne". Zaprosił również na Marsz
Rafała Trzaskowskiego
.
- Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Ja miałbym nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji. Chciałbym, żeby prezydent Warszawy nie robił sobie politycznych operacji na tym Marszu - chciałbym, żeby przyszedł na ten Marsz
. Ja go wielokrotnie zapraszałem. Sam z nim pójdę, możemy iść pod rękę, żeby czuł się bezpiecznie
i żeby zobaczył, że nie ma niczego złego w tym marszu - mówił.