Plaga szarańczy w Afryce
uderza w kolejne kraje. Miliony ludzi mieszkających w
Kenii, Etiopii, Somalii i Tanzanii
może być zagrożonych
głodem.
Premier Ugandy w nocy w niedzielę zwołał spotkanie, podczas którego ustalano plan walki z szarańczą.
Już teraz wiadomo, że plan zatwierdzony przez władze Ugandy obejmuje
opryskiwanie dotkniętych obszarów z samolotów.
Oprócz tego rząd planuje zaangażowanie wojska w walce z szarańczą i pracuje nad transgranicznymi umowami dotyczącymi oprysków między Ugandą a Kenią.
Problem z walką z szarańczą ma też Somalia. Władze nie mogą jednak zarządzić oprysków we wszystkich miejscach, w których pojawiały się owady, ponieważ część z nich znajduje się na terenach kontrolowanych przez islamistyczną milicję Asz-Szabab. To sprawia, że opryski z powietrza są niebezpieczne lub niemożliwe.
Już teraz wiadomo, że
obecna plaga owadów jest największa od dekad
. Jak wskazuje klimatolog z Nairobi Abubakr Salih Babiker, jest to
związane ze zmianami klimatycznymi.
- Ogrzewanie się wód Oceanu Indyjskiego doprowadziło do rekordowych opadów we Wschodniej Afryce w 2019 roku. M
okra i ciepła pogoda sprzyja rozmnażaniu się szarańczy i w ostatnim czasie warunki były do tego wyjątkowe
- ocenił naukowiec.
Jak podaje Bloomberg, ONZ obawia się, że plaga szarańczy doprowadzi do katastrofy w krajach Azji Wschodniej.
Sekretarz Generalny ONZ osobiście zaapelował o "szybkie i hojne" sfinansowanie działań przez społeczność międzynarodową.