fot. East News
8 marca na platformie HBO GO pojawił się 4-godzinny film dokumentalny
Leaving Neverland
opowiadający
historię dwóch chłopców: dziesięcioletniego Jamesa Safechucka i siedmioletniego Wade’a Robsona, którzy
mieli być molestowani seksualnie przez Michaela Jacksona.
W dokumencie pojawiają się wypowiedzi dorosłych już dziś ofiar gwiazdora i ich rodzin.
Od premiery dokumentu
prawie cała rodzina Jacksona broni go zaciekle w mediach.
Krewni napisali 53-stronicowe zażalenie, w którym przekonują, że bohaterowie filmu w przeszłości wielokrotnie zaprzeczali molestowaniu przez Jacksona. Sugerują też, że ich udział w filmie jest motywowany finansowo.
Jako jedna z niewielu głosu do wczoraj nie zabierała córka Michaela, Paris Jackson.
Jednak wczoraj,
tydzień po premierze filmu Paris napisała na Twitterze, że nie ma nic do powiedzenia w kwestii obrony jej ojca
. Dodała, że jej rodzina świetnie sobie z tym radzi:
"Nie mam nic do powiedzenia.
W kwestii obrony mojego ojca już wszystko zostało powiedziane
. Taj świetnie sobie radzi. Wspieram go.
Moją rolą nie jest wygłaszanie oświadczeń
. Chciałabym, żeby wszyscy się uspokoili i przyjrzeli się sprawie z nieco większej perspektywy. Taka właśnie jestem".