O 14 lokalnego czasu w
Mińsku
, w 22. dniu protestów, rozpoczął się
Marsz Pokoju i Niepodległości
. Według szacunków niezależnych mediów w stolicy znów zgromadziło się około
200 tysięcy ludzi.
Marsz rozpoczęli w centrum miasta, w okoliach placu Niepodległości, następnie przeszli w kierunku muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, następnie pomnika Mińska Miasta-Bohatera i pałacu prezydenckiego.
Już przed południem na ulicach, w miejscach, gdzie w poprzednich dniach było najwięcej demonstrantów, rozmieszczono
funkcjonariuszy OMON-u i wojsko z karabinami.
MSW poinformowało również, że na ulice wyprowadzono transportery opancerzone BTR-80.
Niemal od początku manifestacji milicjanci dokonują zatrzymań, wyrywając z tłumów pojedyncze osoby. Dwie godziny po rozpoczęciu marszu poinformowano już o
125 zatrzymanych
. Służby próbują
odbierać demonstrującym biało-czerwono-białe flagi
. Dochodzi do przepychanek, na ulicach kładą się kobiety, aby powstrzymać milicjantów przed brutalnością.
Części demonstrujących udało się dotrzeć przed pałac prezydencki. Przynieśli ze sobą
"prezenty" dla obchodzącego dziś 66. urodziny Aleksandra Łukaszenki: zabawkowe karabiny i więźniarki.
Zapalali świeczki i wołali "Sasza, dmuchaj". Około godziny 18 większość uczestników marszu rozeszła się, bo rozpoczęła się burza gradowa.
Marsze odbywały się dziś również w innych częściach kraju. W mediach społecznościowych pojawiają się kolejne nagrania, m.in. z
Grodna czy Mohylewa
.