W
Nadleśnictwie Ostrołęka
ktoś rozstawia pułapki na miłośników ekstremalnej jazdy
quadami i motocyklami.
Grupa biegaczy natknęła się na
metalową listwę z bolcami
.
Leśnicy apelują, by nie wymierzać sprawiedliwości na własną rękę. Ostatnio w Nadleśnictwie Ostrołęka wykrywaczem metali przeszukano wszystkie drogi leśne, w celu sprawdzenia, czy podobne pułapki nie znajdują się w innych miejscach.
Podobna sytuacja miała miejsce w
Nadleśnictwie Bogdaniec
. Tam na miłośników quadów i motocykli czekały
kolczatki:
"Powystawiane na terenach leśnych w okolicach wysypiska śmieci w Chruściku pułapki-kolczatki mogą być przyczyną tragedii. O tym, jakie to niebezpieczne, przekonał się przejeżdżający tam rowerzysta, którego koła pojazdu na nią najechały. Z informacji przesłanej przez poszkodowanego wynika, że
udało mu się już trzy takie urządzenia zlikwidować
" - informuje Nadleśnictwo Bogdaniec na Facebooku.
- Widocznie komuś się to nie spodobało i w ten sposób postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Pamiętajmy jednak, że to jest
niezgodne z prawem i może być bardzo niebezpieczne
. Dlatego prosimy wszystkich, którzy trafią na tego typu pułapki, o przekazanie informacji na ich temat do nadleśnictwa - dodaje w rozmowie z
Gazetą Lubuską
Piotr Pietkun, nadleśniczy z Bogdańca.
W kwietniu
ubiegłego roku
podobna sytuacja nie doprowadziła do tragedii.
Powieszona przez kogoś linka omal nie odcięła głowy motocykliście w woj. świętokrzyskim
.