fot. East News / Sąd Okręgowy w Warszawie
Dziś
Sąd Okręgowy w Warszawie
zajął się
wnioskiem sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa
o zgodę na zatrzymanie i przymusowe
doprowadzenie Ziobry na jej posiedzenie
. Przesłuchanie zaplanowano na 31 stycznia. Sąd
przychylił się
do wniosku i wydał zgodę na zatrzymanie i doprowadzenie byłego ministra na posiedzenie komisji.
Dotychczas Ziobro przez wiele miesięcy unikał stawienia się przed komisją. Najpierw miał argumentować to stanem zdrowia, później zaś zasłonił się wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że zakres działania komisji jest niezgodny z konstytucją.
fot. Sąd Okręgowy w Warszawie
Ziobro jeszcze w piątek był pytany o ewentualne doprowadzenie na przesłuchanie komisji przez policję. Stwierdził, że jest "zwolennikiem szerokiego prawa do obrony koniecznej", ale dodał, że nie będzie stawiał oporu:
- Dlaczego, jeśli bandyta chce mnie do czegoś zmusić, mam ulec bandycie. Wiecie, że
byłem zwolennikiem szerokiego prawa do obrony koniecznej
, sam rozszerzyłem prawo do obrony koniecznej. Przed bandytami można się bronić, a jeżeli nie czynić tego w sposób aktywny i fizyczny - bo ja przecież szanuję policjantów i oni są zmuszani do pewnych czynności i nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby krzywdę im zrobić jakąś. Choć muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę - stwierdził Ziobro.
- Jeżeli policjanci przyjadą, to poinformuję ich o tym, że zapadły wyroki Trybunału Konstytucyjnego, które są dla nich wiążące. Zdaję sobie sprawę, że działają na rozkaz, to jest taka formacja.
Poczęstuję ich herbatą albo kawą, jeśli będą sobie życzyli, a potem pojadę z nimi w takie miejsce
, które będzie przeznaczone. Jeśli taka decyzja sądu zapadnie - dodał.
Pierwsza część wypowiedzi wywołała niemałe poruszenie wśród użytkowników serwisu X. Wiele osób odebrało jego wypowiedź jako ostrzeżenie dla policjantów: