Posłowie
Lewicy
spotkali się wczoraj z kierownictwem
PKN Orlen
, aby zaapelować o obniżenie cen benzyny. Argumentują, że spółka ma obecnie rekordowe zyski, więc
istnieje "przestrzeń do obniżki cen"
. Orlen przyznaje, że zarabia dużo, ale jednocześnie utrzymuje jedne z najniższych cen paliw w UE.
- Podczas spotkania kierownictwo spółki PKN Orlen
potwierdziło, iż firma ma rekordowe zyski
. Zyski, które również są efektem tego co dzieje się na rynku paliw. Kierownictwo spółki powiedziało wprost, że ceny benzyny są w tym momencie oderwane od jej kosztów wytworzenia. Mówiąc w najmniejszym skrócie, spółka wyznaczając ceny kieruje się nie kosztami wytworzenia, tylko tym jaka jest w danym dniu, czy w danym tygodniu, podyktowane także przez ruchy spekulacyjne, cena gotowego produktu na światowych rynkach - mówił po spotkaniu z kierownictwem Orlenu
Adrian Zandberg
.
Podkreślił, że z analiz, które Lewica przyniosła na spotkanie wynika, że "jest przestrzeń do tego, aby o tę złotówkę cenę benzyny obniżyć".
- Usłyszeliśmy, że
ze strony kierownictwa Orlenu, iż chęci, aby to zrobić nie ma
. Usłyszeliśmy deklarację takiego zadowolenia z tego, że sytuacja na rynku paliw pozwala Orlenowi generować te rekordowe zyski. Szefostwo spółki widzi też inne miejsca, na które chce przeznaczyć te rekordowe zyski, niż ulżyć ludziom, którzy dzisiaj przeklinają widząc cenę benzyny na stacjach - mówił.
- Zgodziliśmy się co do tego, że sytuacja, z którą mamy dzisiaj do czynienia na światowych rynkach paliwowych ma charakter przejściowy. Tylko, że wyciągamy z tego zupełnie inne wnioski, ponieważ kierownictwo Orlenu uważa, iż z związku z tym powinno wykorzystać tę sytuację maksymalnie do tego, aby generować zyski spółki. A naszym zdaniem to oznacza, że
można byłoby zadbać o ludzi
i przez te kilka miesięcy zaasekurować ich dbając o to, żeby utrzymać ceny benzyny pod nieco większą kontrolą niż to się dzieje teraz.
Zandberg zaznaczył też, ze spółka nie chce podać np. danych dotyczących zmiany kosztów wytworzenia i pozyskania komponentów, zasłaniając się tajemnicą firmy. Zaapelował również do premiera.
- Namawiamy
premiera Mateusza Morawieckiego
, aby spotkał się z kierownictwem Orlenu i wysłuchał tych samych informacji, które dzisiaj usłyszeliśmy my. O rekordowych zyskach, którymi spółka nie chce się z Polkami i Polakami podzielić. Myślę, że szef rządu nie będzie zadowolony z tych deklaracji, a to on ma klucze do tego, aby wpłynąć na Orlen, aby obniżyć te ceny i marże, aby cena benzyny przestała być oderwana od realnych kosztów jej wytworzenia, a zaczęła być dostosowana do portfeli Polek i Polaków.
Posłanka
Magdalena Biejat
podkreślała z kolei, że szefostwo Orlenu nie wykazuje odpowiedzialności za to, co dzieje się na rynku paliwowym.
- Kierownictwo spółki próbowało nas dzisiaj przekonać, że nie ma większego wpływu na to jak kształtują się ceny paliw w Polsce. Brzmi to dość radykalnie i kontrowersyjnie w przypadku spółki, która jest na tym rynku hegemonem i może kształtować ceny z jakimi mierzymy się, kiedy tankujemy. Przypominam, że
dzisiaj dla wielu Polek i Polaków to jest jedyna opcja,
ponieważ nie mogą przesiąść się do autobusu, ponieważ
transport publiczny w Polsce, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach nie funkcjonuje
. Więc jeżeli ktokolwiek chce dojechać do lekarza, do szkoły, czy też do pracy - to musi tankować na stacji benzynowej. Odpowiedzialnością Orlenu - spółki dominującej na tym rynku na detalicznym, jak i hurtowym - coś z tym fantem zrobić.