Dziś w Mińsku odbył się pogrzeb
Alaksandra Tarajkouskiego
, pierwszej śmiertelnej ofiary protestów nia Białorusi. Rodzina pożegnała go podczas prywatnej ceremonii w domu pogrzebowym. W tym samym czasie na miejscu, w którym zginął mężczyzna, w pobliżu stacji metra Puszkinskaja
zebrał się tłum Białorusinów
.
Obecni na miejscu dziennikarze relacjonują, że manifestacja, w której bierze udział kilkanaście tysięcy osób,
przebiega pokojowo
. Ludzie składają
kwiaty na miejscu śmierci Tarajkouskiego
, który dla wielu stał się bohaterem trwających protestów. Jego pamięć uczczono
minutą ciszy
. Do protestujących po raz pierwszy tak otwarcie dołączają dziś
osoby publiczne
: artyści, aktorzy, dziennikarze i celebryci.
Przez ostatnie dni kwiaty na miejscu śmierci mężczyzny składali przedstawiciele krajów UE, w tym ambasador Polski.
Białoruskie MSW informowało, że Tarajkouski zmarł
10 sierpnia
po tym, jak w dłoni wybuchnął mu ładunek domowej roboty. Świadkowie wydarzenia twierdzą jednak, że mężczyzna zginął od wybuchu granatu hukowego rzuconego ze strony OMON-u.
Nagranie
opublikowane na kanale Nexta wskazuje natomiast, że Tarajkouski został zastrzelony przez milicję.