Michał "Boxdel” Baron to jedna z wielu osób zamieszanych w aferę Pandora Gate. Influencer miał posiadać informacje dotyczące Stuarta "Stuu" Kluza-Burtona, oskarżonego o bliskie kontakty i manipulacje osobami nieletnimi, które nie miały ukończonych 15 lat. Ponadto sam Boxdel zaproponował nieletniej fance, że "będzie ją r*chać w cycki".
Po nagłośnieniu sprawy Baron został wykluczony z działalności w Fame MMA. Współpracę z influencerem zerwały również inne firmy, m.in. fabryka kawy, której był ambasadorem.
Boxdel nagrał dwa filmy, w których odniósł się do zarzutów, a także opublikował materiał, w którym przedstawił widzom swój
plan na odbudowanie wizerunku
. Nagrania zostały ciepło przyjęte przez internautów.
Wygląda na to, że słowa wsparcia od obserwatorów sprawiły, że Baron poczuł się zbyt pewnie. Dziś na swoim Instagramie opublikował podsumowanie afery, którą nazwał "Pandorką".
"W trakcie i
po Pandroce
przeczytałem 4 książki socjo i psychologiczne. Według nich już dawno powinienem być na lekach" - napisał.
Zapowiedział, że w następnym filmie pokaże, jak radzi sobie z “dolinami niekonwencjonalnymi metodami” oraz
zdradzi tajemnice ze świata influencerów
.
Wpis wyraźnie nie spodobał się widzom. Użytkownicy Twittera oskarżają Boxdela o wykorzystywanie sprawy pedofilii wśród influencerów do tworzenia contentu i monetyzowania go.
"Ważny problem społeczny wykorzystywania dzieci zmienił się w sprawę o wizerunki influencerów" - skomentowała Maja Staśko.