15 października
CNN opublikowało reportaż
zatytułowany
"Nie przynależysz tutaj. W polskich "strefach wolnych od LGBT" samo istnienie to już akt buntu"
. Materiał powstał na podstawie informacji zebranych przez
Roba Picheta i Ivana Kottasova
. Dziennikarze przeprowadzili rozmowy z przedstawicielami różnych środowisk, w tym także
środowiska LGBT
. Z materiału wyłania się obraz Polski, w której środowiska LGBT nie mogą czuć się bezpiecznie:
"
Homofobiczna retoryka jest głoszona przez państwo i w kościołach, a wrogość na ulicach aż kipi"
- napisano w reportażu.
Do reportażu CNN odniosła się
Ambasada RP w USA
. Przekazano, że "
polski rząd jest zobowiązany do przestrzegania zapisanych w Konstytucji RP praw wszystkich swoich obywateli, w tym równości wobec prawa i niebycia dyskryminowanym
".
"Wszystkie osoby w Polsce, w tym członkowie społeczności LGBT, mają prawo do pełnej ochrony przed nienawiścią, przemocą i dyskryminacją. […]
Ustawodawstwo RP gwarantuje równość i godność osobom LGBT we wszystkich obszarach życia
, (co) jest zgodne z międzynarodowymi standardami ochrony praw człowieka" - napisano.
Wcześniej temat sytuacji społeczności LGBT w Polsce podjął kandydat na prezydenta USA
Joe Biden
.
"Wyrażę się jasno: prawa LGBTQ+ to prawa człowieka - a na »strefy wolne od LGBT« nie ma miejsca w Unii Europejskiej, ani nigdzie na świecie" - napisał na Twitterze.
Wówczas na słowa Bidena również odpowiedziała Ambasada RP w USA. Stwierdzono wówczas, że Biden opiera się na niedokładnych informacjach medialnych, ponieważ w Polsce nie istnieją żadne "strefy wolne od LGBT".