Wczoraj rozpoczęła się kolejna edycja programu
Dancing with the stars - Taniec z Gwiazdami
. Od kilku tygodniu wiadomo było, kto pojawi się na tanecznym parkiecie. Wśród gwiazd zaproszonych do programu znalazła się m.in. ukraińska piosenkarka Jamala,
detektyw Krzysztof Rutkowski, modelka Karolina Pisarek-Salla
, a także
Jacek Jelonek pierwszy polski książę z gejowskiego programu randkowego
"Prince Charming". Na parkiecie towarzyszyć mu będzie tancerz Michał Danilczuk.
Gwiazdy od kilku tygodni regularnie publikowały w swoich mediach społecznościowych nagrania z treningów. Dzień przed występem na żywo celebryci
zachęcali do głosowania
na nich. Jedna uczestniczek poszła o krok dalej.
Karolina Pisarek-Salla,
która jest jedną z popularniejszych gwiazd tej edycji programu, postanowiła podzielić się patentem, jak
złamać regulamin i głosować na nią będąc poza granicami Polski.
Według regulaminu programu osoby mieszkające poza Polską nie mogą głosować przez aplikację "TzG". Celebrytka zdradziła jednak, jak oszukać system. Doradziła swoim fanom znajdującym się poza Polską, by zainstalowali na swoim sprzęcie aplikację VPN:
- Można wysyłać SMS-y z polskich numerów (max. 20 SMS-ów na jeden numer) oraz oddać tylko jeden głos w aplikacji "Taniec z gwiazdami" - mówiła. Głowiliśmy się, co z osobami, które są za granicą, bo usłyszeliśmy, że za granicą nie można głosować i nasi obserwatorzy szybko znaleźli na to sposób. Osoby mieszkające za granicą, które chcą wziąć udział w głosowaniu, muszą
zainstalować aplikację VPN
i kliknąć lokalizację "Polska". W ten sposób bardzo prawdopodobne, że aplikacja "TzG" będzie działać i będzie można oddać swój głos. Nie wiem jak z SMS-ami. Jak spróbujecie, to dajcie proszę znać, przekażę dalej. Więc
nie ma rzeczy nie do zrobienia
- tłumaczyła sprytna modelka.
W sieci natychmiast pojawiło się wiele głosów, że Pisarek-Salla nakłania do oszukiwania. Gwiazda została poproszona przez jeden z serwisów plotkarskich o komentarz. Tłumaczyła, że to nie jej pomysł a innej influencerki biorącej udział w tanecznym wyścigu. Stwierdziła też, że
"Polacy mieszkający poza Polską powinni mieć swoje prawa":
- Właściwie nie ja na to wpadłam, tylko Ilona. Ja podpatrzyłam u jej obserwatorów, że jest taka opcja, żeby Polacy mieszkający albo przebywający za granicą mogli głosować. Fajnie, jeśli Polak też może głosować na swoją rodzinę czy najbliższych, nie mogąc być w kraju. Uważam, że jeśli można, to dlaczego nie. Nie ma co wykluczać nikogo z tego głosowania. Polacy też powinni mieć swoje prawa za granicą - wyjaśniła.