W gminie
Skorup
na
południu Szwecji
radni chcą
zakazać mówienia w szkole w obcych językach
. Dzieci nie mogłyby porozumiewać się w języku innym niż szwedzki zarówno podczas lekcji, jak i na przerwach.
Jak informuje skandynawiainfo.pl, projekt złożyli radni uznawanej za skrajnie nacjonalistyczną partii
Sverigedemokraterna
. Mają najwięcej, bo 11 na 41 miejsc w radzie miejskiej.
W ich ocenie celem zakazu miałaby być
"promocja integracji społecznej, walka z przemocą i znęcaniem wśród dzieci oraz poprawa ocen"
.
"Ośmielamy się żądać, by dzieci porozumiewały się
w naszym języku ojczystym
. Chcemy wziąć odpowiedzialność za szkołę, bo od dłuższego czasu schodziła ona na manowce. Jesteśmy przekonani, że to język szwedzki powinien być zwyczajowo używany w szkołach - w salach lekcyjnych, na korytarzach. Będzie to służyło szybszej integracji ze szwedzkim społeczeństwem, w przypadku dzieci imigrantów" - czytamy w oświadczeniu radnych.
Projekt popiera część radnych innych partii, w tym przewodniczący rady
Johan Bolinder
z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej.
- Do naszej gminy przybywają kolejni imigranci. Wielu z nich nie potrafi mówić w języku szwedzkim.
Aby dobrze odnaleźć się w społeczeństwie szwedzkim, trzeba znać lokalny język
. To kwestia kluczowa. Możesz wtedy przeczytać szwedzką gazetę, poruszać się w mediach społecznościowych. Żeby dostać dobrą pracę, też musisz mówić po szwedzku - mówił w wywiadzie dla
Expressen
.
Sprawa wywołała wiele kontrowersji w Szwecji i jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Członkowie opozycyjnych Socjaldemokratów przekonują, że projekt radnych jest
niezgodny ze szwedzkim prawem
.
- Biorąc pod uwagę, jak rozpisane jest prawo szkolne w naszym kraju, nikt nie może zmuszać dziecka do mówienia w konkretnym języku - mówi
Magnus Alm
, radny Socjaldemokratów.
- Jeśli uczeń ma trudności z osiągnięciem celów programu nauczania, bo mówi tylko częściowo po szwedzku, tutaj nie ma się nad czym zastanawiać: taki uczeń powinien móc porozumieć się też w swoim języku, chociaż częściowo. Wielojęzyczność powinna być atutem, a nie powodem do wstydu - dodał.