Wczoraj w Sejmie głosowany był wniosek o wyrażenie
wotum nieufności wobec szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego
. Politycy PiS szefowi resortu polityczną odpowiedzialność za zamieszki podczas marcowego protestu rolników. Ostatecznie wniosek o wotum nieufności
został odrzucony
.
Jeszcze przed samym głosowaniem głos zabrał sam Kierwiński. W czasie swojego wystąpienia polityk poruszył m.in. kwestie wydatkowania pieniędzy przez rząd PiS w ostatnich latach. Szef MSWiA stwierdził, że
jego poprzednicy ze Zjednoczonej Prawicy zadłużyli policję.
Jak przekazał, jedną z najpilniejszych kwestii do uregulowania po objęciu urzędu, było zapłacenie policyjnych faktur za benzynę. Przy okazji podał, ile kosztowała ochrona prezes PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz miesięcznic smoleńskich. Okazuje się, że
w ciągu 8 lat wydano na to aż 35 mln złotych
:
-
Rząd PiS zadłużył policję na 185 mln złotych
. Prezes Orlenu Daniel Obajtek groził, że nie będzie już można tankować samochodów policyjnych na karty. Ale na ochronę posła Kaczyńskiego i jego imprez pieniądze zawsze były - 35 mln zł na to wydali przez ostatnie osiem lat. To jest skala upadku, o którym mówimy - podkreślił szef MSWiA.
Tuż po objęciu stanowiska minister Kierwiński zapowiadał, że ochrona domu prezes PiS się skończyła, a policjanci będą mogli wrócić do swojej pracy:
-
Policjanci wrócą do prawdziwej pracy, nie będą agencją ochroniarską jakiegokolwiek polityka
-
mówił w grudniu ubiegłego roku Marcin Kierwiński.
Warto dodać, że maju 2021 roku TVN24 wyliczył, że okolicy domu Jarosława Kaczyńskiego mogło pilnować nawet 40 policjantów dziennie. Mieli być to zarówno umundurowani funkcjonariusze jak i tajniacy. Dla porównania stacja podawała, że w 2020 roku grupa policjantów chroniących domu prezesa PiS liczyła 18 funkcjonariuszy.