![fot. East News](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/4e/6c/4e6c2400-b9ec-4d3e-9db8-2938f19cef55/orlen_podwyzki.jpg__1200x0_q85_crop_subsampling-2_width-1200.jpg)
fot. East News
Po wielkich obniżkach paliw na stacjach Orlen przyszedł czas na
podwyżki
. Z danych e-petrol.pl z 25 października dowiadujemy się, że średnia cena benzyny Pb95 na stacjach w Polsce to 6,1 zł za litr, a oleju napędowego - 6,14 zł za litr. Wzrost cen widać również w hurcie.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno cena benzyny Pb95 spadła do poziomu poniżej 6 zł za litr. Wówczas wielu ekspertów wskazywało, że obniżki są efektem "ręcznego sterowania" polityką cenową.
Orlen zapewnił, że "przy obecnie panującej sytuacji na rynku nie ma powodów, aby ceny paliwa miały w kolejnych tygodniach, a nawet miesiącach gwałtownie wzrosnąć".
Niskie ceny paliw sprawiły, że import przestał się opłacać, a rodzime rafinerie nie są w stanie zaspokoić całego popytu. Około 25 proc. benzyny i 30 proc. diesla sprzedawanego na stacjach w Polsce pochodzi z zagranicy.
-
Orlen próbuje odzyskiwać marżę
, której nie miał przez ostatnie tygodnie. Premia lądowa nie jest już ujemna, a bliska zeru. Aby znów opłacało się sprowadzać paliwo do Polski, to diesel powinien być o 50 gr droższy na każdym litrze. Aby można było znów na nim zarabiać, powinien kosztować o 70 gr więcej - skomentował ekspert rynku paliw Dawid Czopek w rozmowie z Money.pl.