Pod koniec listopada do internetu
wyciekły wyniki badań medycznych
wykonanych w jednej z największych ogólnopolskich sieci laboratoriów medycznych, firmy ALAB. Wyniki badań mają pochodzić z lat 2017-2023. Do sieci trafiły również umowy, które zawierała firma.
Każdy wynik badania, który trafił do sieci w wyniku ataku hakerskiego zawierał imię, nazwisko, PESEL oraz adres. Łącznie miało ich być ponad 50 tysięcy.
Grupa ransomware RA World, która miała dokonać ataku, poinformowała, że opublikowane dane są tylko "próbką", która ujrzała światło dzienne z powodu braku "chęci współpracy ze strony firmy ALAB". Wówczas zagrozili, że 31 grudnia opublikują pełny zbiór danych, który ma liczyć 246 GB.
Portal Niebezpiecznik podaje, że w środę pojawiły
kolejne wycieki
. Ponad 100 GB danych zawiera dokładne informacje dotyczące działalności przedsiębiorstwa, inwestycji, ponoszonych kosztów, a także pracowników i współpracowników ALAB-u.
Najbardziej niepokojący ma być folder zawierający m.in.
dane 1977 współpracowników firmy
, w tym ich adresy zameldowania, adresy korespondencyjne, numery PESEL oraz dane dotyczące umów o pracę lub umów zlecenie. Inny plik zawiera informacje o typach umów, datach ich podpisania, nazwach stanowisk, wymiarach etatów, wysokości wynagrodzeń oraz o premiach i podwyżkach. Pojawiły się również kopie umów ze współpracownikami, w których zawarto imiona, nazwiska, numery PESEL oraz numery dowodów osobistych.
Sprawą zajmują się już służby.
- Prokuratura Regionalna w Warszawie po analizie pisemnego zawiadomienia ALAB Laboratoria Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie oraz materiałów przekazanych przez CBZC w dniu 29 listopada 2023 roku
wszczęła śledztwo
w sprawie uzyskania bez uprawnienia dostępu do systemu informatycznego i pozyskania zapisanych w nim informacji poprzez zaszyfrowanie za pomocą złośliwego oprogramowania ransomware zawartości serwerów należących do pokrzywdzonej spółki - poinformowała rzecznik Prokuratury Regionalnej prok. Aleksandra Skrzyniarz.
Polska Agencja Prasowa nieoficjalnie ustaliła, że szantażyści zażądali od firmy kilkuset tysięcy dolarów.