W sieci regularnie powstają konta w mediach społecznościowych i strony internetowe, które
śledzą prywatne odrzutowce
należące do celebrytów i przedsiębiorców. Twórcy tych kont i stron zazwyczaj określają długość trasy, zużytego paliwa, a także
emisje gazów cieplarnianych w trakcie podróży
. Takie inicjatywy podejmowane są nie bez powodu, ponieważ według badań z 2016 roku, prywatne odrzutowce są odpowiedzialne za
około 4% wszystkich emisji lotniczych
. Ustalono także, że 1% najbogatszych ludzi zarabiających powyżej 109 000 dolarów rocznie, emituje 70 razy więcej dwutlenku węgla niż najbiedniejsze 50% ludności.
W sierpniu okazało się, że prym
wśród celebrytów
w tej kwestii wiedzie
Taylor Swift:
Na Twitterze powstały także konta, które śledzą loty
Bernarda Arnaulta, prezesa koncernu Louis Vuitton Moët Hennessy
. Na kontach "I Fly Bernard" czy "Bernard's Airplane" można obserwować loty prezesa Louis Vuitton i sprawdzać jak bardzo zanieczyścił środowisko.
Okazuje się, że to bardzo nie spodobało się prezesowi luksusowej marki, w związku z czym
postanowił on sprzedać swojego odrzutowca i od teraz podróżuje już tylko wynajętymi maszynami:
- Rezultat jest taki, że nikt nie może zobaczyć, dokąd latam, ponieważ podróżuję wynajętymi samolotami - podkreślił Bernard Arnault w radiu.
Jego syn w tej samej rozmowie podkreślił, że jest jeszcze jeden powód, dlaczego podróże jego ojca powinny być utrzymywane w tajemnicy.
- To nie dobrze, że nasi konkurenci mogą wiedzieć, gdzie jesteśmy w danej chwili - powiedział Antoine Arnault.
Według Bloomberg Billionaires Index majątek prezesa Louis Vuitton wynosi obecnie ponad
137 mld dolarów, dzięki czemu jest on drugim najbogatszym człowiekiem na świecie.