fot. Wikimedia Commons
W zeszłym tygodniu Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) premiera Pedro Sancheza oraz partia Sumar, na czele której stoi Yolanda Diaz dopięły
umowę koalicyjną
, która ma być podstawą nowego rządu. Wcześniej rządu nie udało się stworzyć centroprawicowej Partii Ludowej kierowanej przez Alberto Nuneza Feijoo, która wygrała lipcowe wybory parlamentarne.
Umowa koalicyjna zawiera około
200 punktów,
które mają zostać zrealizowane przez kolejne cztery lata. Wśród nich są m.in. skrócenie czasu pracy do 37,5 h tygodniowo czy podniesienie płacy minimalnej. Jednym z postulatów Sumaru, który również zapisano w umowie z PSOE, jest
ograniczenie lotów krótkodystansowych
.
Wedle założeń partii
Yolandy Diaz
zlikwidowane miałyby zostać połączenia, dla których istnieją
alternatywy kolejowe
, przy czym podróż pociągiem musi zajmować mniej niż
dwie i pół godziny
.
-
Pociąg będzie środkiem transportu XXI wieku -
zapowiedziała Yolanda Diaz. - Loty na krótkich dystansach muszą się zakończyć.
Zapowiedzi koalicji budzą jednak wiele wątpliwości. Wskazuje się między innymi na
fiasko podobnych rozwiązań we Francji
, gdzie zmiany mające na celu ograniczenie lotów krótkodystansowych zatwierdzono w zeszłym roku. Finalnie zakazano tam krajowych lotów na trasach, dla których podróż pociągiem zajmuje maksymalnie 2,5 godziny (początkowo miało być to 6 godzin). W praktyce dotyczy to jedynie trzech tras: z Paryża do Nantes, Lyonu i Bordeaux. Reforma jest więc krytykowana ze względu na swój bardzo mały zasięg, ale również ze względu na to, że dotyczy wyłącznie lotów komercyjnych, a nie prywatnych odrzutowców, których we Francji jest najwięcej w Europie.
Innym problemem w Hiszpanii jest
brak połączenia lotnisk z siecią kolejową dużych prędkości
, co miałoby przysparzać problemów np. przy przesiadkach. Jak wskazuje Javier Gándara, prezes hiszpańskiego stowarzyszenia linii lotniczych ALA, cytowany przez Politico, wielu Hiszpanów podróżuje za granicę z portu lotniczego w Madrycie, gdzie np. z Walencji docierają krajowym lotem, który trwa około godzinę. W Madrycie, na tym samym lotnisku, przesiadają się na lot zagraniczny. Ponieważ podróż pociągiem na tej trasie trwa około 2 godziny, tego typu loty zostałyby zlikwidowane. Wówczas podróżujący z Walencji musieliby dotrzeć koleją do dworca w Madrycie, a stamtąd komunikacją miejską lub taksówką do lotniska.
Pomysłom nowej koalicji sprzeciwiają się też krajowe
linie lotnicze
. Iberia wydała na początku tego roku raport, w którym stwierdzono, że krajowe loty odpowiadają za mniej niż 1% emisji CO2 w kraju. Linie wskazują, że zastąpienie lotów krótkodystansowych pociągami wymagałoby uruchomienia kolei dużej prędkości z lotniska w Madrycie.
"Dopóki nie powstanie prawdziwy system intermodalny, który umożliwi sprawne połączenie portów lotniczych z koleją dużych prędkości, nie da się zastąpić lotów na krótkich dystansach podróżami koleją" - stwierdziła w oświadczeniu Beatriz Guillén, dyrektor ds. globalnej sprzedaży Iberii.
Innego zdania jest Renfe, hiszpański
operator kolejowy,
który zapewnia, że jest gotowy na wprowadzenie zakazu lotów krótkodystansowych i "posiada wystarczającą przepustowość pociągów dużych prędkości, aby pokryć trasy łączące Barcelonę, Walencję, Alicante i Sewillę z Madrytem".