Konflikt
Krzysztofa Stanowskiego
i
Marcina Najmana
trwa w najlepsze. Wydawało się, że sytuacja ulegnie poprawie po występie byłego boksera na
Kanale Sportowym.
Jednak wizyta Najmana w programie Stanowskiego tylko zaogniła konflikt, który teraz toczy się głownie na Twitterze.
Tak też było w ostatnią niedzielę. Zaczęło się od zaczepki byłego boksera:
Skończyło się na wyzwiskach, które padały z obu stron:
Ostatecznie Stanowski wyzwał Najmana na "pojedynek", twierdząc że będzie akurat w Częstochowie (mieście, w którym mieszka ex-bokser).
"Ekspert TVP" zjawił się w południe w umówionym miejscu, jednak okazało się, że Stanowski z niego zadrwił.
Stanowski wcale nie miał zamiaru zjawić się w Częstochowie ani tym bardziej bić się z Najmanem.
-
Myślałeś, że naprawdę przyjadę do Częstochowy się z tobą bić? Człowieku, tam nikogo nie ma! Od początku chciałem tylko żebyś stał jak ten głupek na mrozie i czekał na walkę z gościem, który nigdy w życiu się nie bił. Przecież już ci mówiłem, że ty byś mnie zabił jednym ciosem
- kpił roześmiany dziennikarz.
Stanowski zamieścił też zdjęcie, na którym widać czekającego Najmana:
"Sprankowany" Najman zarzuca Stanowskiemu "niehonorowość" i dalej się odgraża.