Dziś po raz kolejny
Krystyna Pawłowicz i Jurek Owsiak
spotkali się na sali sądowej. Rozprawa dotyczyła konkursu na rozszyfrowanie skrótu
RWKPWK i profilu "Ruch Wy….a Krystyny Pawłowicz W Kosmos"
na portalach społecznościowych.
Pawłowicz twierdziła, że stał za nią Owsiak, ten z kolei przekonywał, że owszem, konkurs zorganizował, ale dopiero po kilku miesiącach istnienia strony i to nie on jest jej założycielem.
Sąd przyznał jednak rację posłance PiS i nakazał Owsiakowi
przepraszać ją przez 48 godzin na stronie kreciola.tv.
Oddalił jednak powództwo o 40 tysięcy zadośćuczynienia.
Do wyroku Owsiak odniósł się w obszernym wpisie na Facebooku. Przekonuje w nim, że
"ni cholery nie miał nic wspólnego" z akcją RWKPWK, aczkolwiek "uwielbia tego rodzaju poczucie humoru".
Zwrócił się też do sędziego, który po raz kolejny rozstrzygał w sprawie między nim a Pawłowicz.
"
Tak Pan zasądził. Szanuję to.
Nie mam czasu na włóczenie się po sądach i udowadnianie, że nie jestem wielbłądem" - napisał.
To kolejny przegrany proces cywilny Owsiaka z Pawłowicz.
W październiku sąd uznał, że musi on przeprosić posłankę za słowa "niech pani spróbuje seksu" i zapłacić 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Owsiak zapowiedział apelację.
W przyszłym roku rozpoczną się z kolei dwie sprawy karne z prywatnego aktu oskarżenia, które wytoczyła Owsiakowi posłanka PiS.