Pewien użytkownik Twittera, który występuje pod pseudonimem
Bezczelny Lewak
, regularnie krytykuje polityków obozu rządzącego. Ostatnio założył
zrzutkę na pozwanie ministra Przemysława Czarnka oraz twórców podręcznika
do przedmiotu Historia i Teraźniejszość za stygmatyzowanie dzieci z in vitro. Okazuje się, że za tajemniczą nazwą profilu krył się Kamil Mieszczankowski, mąż kobiety, która
pracuje w Kancelarii Prezydenta
.
Bezczelny Lewak jest ojcem dziewczynki, która przyszła na świat dzięki metodzie in vitro.
"Przez wiele lat razem z żoną starliśmy się naturalnie o dziecko, ale dopiero metoda in vitro pozwoliła nam mieć najjaśniejszą iskierkę w naszym życiu, moją ukochaną Córeczkę. Ten, komu poczęcie dziecka nie sprawiło problemu (lub było to niespodzianką), nigdy nie zrozumie tych dziesiątków tysięcy ludzi, którzy całymi latami się o dziecko bezskutecznie starają. Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja Córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców" - wyjaśnił.
Okazało się, że niezbędną kwotę, czyli 30 tysięcy złotych mężczyzna uzbierał w 6 godzin. Dziś z kolei na koncie jest już
ponad 320 tysięcy zł
.
Tymczasem okazuje się, że żoną Bezczelnego Lewaka jest Joanna Mieszczankowska, która na co dzień pracuje jako
specjalistka w biurze obywatelstw i prawa łaski w Kancelarii Prezydenta RP.
Ponadto internauci odgrzebali zdjęcie małżeństwa i ich córki, którzy
pozowali do zdjęcia z Andrzejem Dudą
.
Mieszczankowski wydaje się być niewzruszony sprawą. Dalej udziela wywiadów w mediach pod swoim nazwiskiem, tweetuje prężnie jak dotychczas, a nawet stwierdził, że
zarabia wystarczająco dużo, żeby pozwać wszystkich hejterów
uderzających w jego rodzinę.
"Wystarczyło stanąć w obronie swojej własnej córki i zapowiedzieć pozwanie człowieka, żeby
ruszyła cała machina dehumanizacji
. Wiele razy widziałem ten sam schemat hejtu w odniesieniu do innych (medialnych) osób, ale niesamowite jest oglądać to od wewnątrz, jako jego obiekt" - napisał: