25 maja premier
Mateusz Morawiecki
po rozmowie z
czeskim premierem Andrejem Babiszem
ogłosił, że w wyniku nowych ustaleń
Czesi mają wycofać pozew
do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kopalni w Turowie.
Już wówczas słowom tym zaprzeczył premier Czech, który powiedział podczas konferencji prasowej, że
nie doszło do żadnego porozumienia
:
Teraz czeski minister środowiska Richard Brabec przekazał, że Czechy będą domagać się od Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, by na Polskę została n
ałożona kara za utrzymanie przy pracy kopalni w Turowie
. Czechy chcą, by było to
minimum 5 mln euro kary za jeden dzień
niewykonania nakazu zamknięcia.
Według informacji przekazanych przez portal Ceske Noviny rząd w Pradze nakazał swojemu pełnomocnikowi przed Trybunałem Sprawiedliwości UE - by złożył wniosek o karę dla naszego kraju.
Minister środowiska Czech Richard Brabec potwierdził, że taki pozew zostanie złożony do TSUE w ciągu kilku dni.
Rzecznik rządu Piotr Müller
pytany o sprawę stwierdził, że "rząd czeski przyjął mandat negocjacyjny do tego, aby z polską stroną się porozumieć, aby
zakończyć sprawę kopalni Turów polubownie
":
- Rozmowa pana premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Babiszem dotyczyła wycofania tej skargi w momencie podpisania porozumienia. Wczoraj rząd czeski przyjął mandat negocjacyjny do tego, aby z polską stroną się porozumieć. Ma wytyczne negocjacyjne w tym zakresie i przechodzimy do finalizowania umowy - wskazał rzecznik polskiego rządu.
- Jednocześnie rozumiem to, że z przyczyn negocjacyjnych również, czeski rząd korzysta z instrumentów prawnych, które przysługują mu w toku postępowania, ale generalnie rzecz biorąc dostał mandat negocjacyjny premier Babisz, aby zakończyć polubownie tę sprawę i to wczoraj też było elementem ustaleń rządu czeskiego - dodał.