w Moskwie, by porozmawiać o sytuacji w Ukrainie. Żalił się przy tym jednak, że wciąż nie otrzymał odpowiedzi. W rozmowie z dziennikiem stwierdził także, że jednym z powodów rosyjskiej inwazji na Ukrainę mogło być
"szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO".
Słowa papieża postanowił skomentować
rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ołeh Nikołenko.
Podkreślił on, że wojna w żaden sposób nie została sprowokowana przez NATO i Ukrainę. Oprócz tego przedstawiciel ukraińskich władz ponowił zaproszenie dla papieża:
- Doceniamy, że Ukraina pozostaje w centrum jego uwagi. Jesteśmy wdzięczni za wysiłki papieża na rzecz przywrócenia sprawiedliwego pokoju i zakończenia wojny, która w żaden sposób
nie została sprowokowana przez Ukrainę, NATO ani żadną inną stronę
- oznajmił Nikołenko w rozmowie z portalem Hromadske.
- I dla papieża, i dla całego świata stało się teraz absolutnie jasne, że ani Rosja, ani osobiście Putin nie są nastawione na zatrzymanie rozlewu krwi na ukraińskiej ziemi - stwierdził.