fot. East News
11 grudnia minie 5 lat odkąd
Mateusz Morawiecki
objął urząd premiera. Z tej okazji w rozmowie z
Super Expressem
podsumował wszystkie swoje sukcesy i porażki, a także wskazał, z czego jest najbardziej dumny.
- To było na pewno
bardzo wymagające pięć lat moich rządów
. Było dużo zmagań, których się nie spodziewałem, jak pandemia, czy wojna. I duże napięcia makroekonomiczne, czy galopujące ceny - przyznał.
Morawiecki podkreślił, że cieszy się, że udało się uratować miejsca pracy, bo "bezrobocie było przez lata w Polsce największą zmorą". Z kolei dziś "to
praca szuka człowieka
, a nie człowiek pracy".
Ponadto premier postawił sobie za cel zadbanie o, jego zdaniem, najbardziej poszkodowaną grupę po 1989 roku, czyli
polskich emerytów
.
- Zrobię wszystko, żeby środki w budżecie na 13. i 14. emerytury oraz ponadnormatywne waloryzacje były zagwarantowane. Ważne jest to, żeby seniorzy wiedzieli, że będą mogli liczyć kilka razy do roku na dodatkowy zastrzyk pieniędzy, który pomoże czasami kupić lodówkę czy dodatkowe leki - zadeklarował.
Szef rządu wyjaśnił również, że dodatkowe świadczenia są możliwe dzięki "
naprawie systemu finansów publicznych
i uszczelnieniu budżetu".
- Jestem bardzo szczęśliwy w związku z programami społecznymi, które tak szeroko udało się wdrożyć, czyli 500 plus, czy 13. i 14. emerytura. To są wielkie sprawy - podkreślił.
Morawiecki nie ukrywał, że jednak nie wszystkie plany udało się zrealizować.
- Z dużych programów, tych, które planowaliśmy kilka lat temu i które nie wszystkie wyszły, wiążą się zwykle z zaangażowaniem dużych podmiotów w różne przedsięwzięcia. Dziś ci, którzy zarządzają dużymi korporacjami podlegają prawom rynku, ale z drugiej strony muszą podlegać prawom polityki. I przebrnięcie przez ten gąszcz wzajemnych animozji, ale tez problemów biznesowych, proceduralnych, inwestycyjnych, często okazywał się kłopotliwy. Myślę jednak, że ten
bilans naszych działań jest dodatni
i jestem szczęśliwy z tego powodu - dodał.