PKO Bank Polski
pochwalił się niedawno, że
testuje oryginalną technologię,
w ramach której
sprawdza, czy pracownicy i klienci uśmiechają się.
W punktach obsługi umieszczone zostały specjalne sensory, które wyłapują uśmiechy.
Zachętą ma być to, że
każdy uśmiech równa się 1 groszowi,
a pieniądze z programu przekazywane są "na cel charytatywny".
Pojawiło się wiele kontrowersji.
Krytycy
wprost stwierdzają, że program
zamiast wprowadzać naturalną i przyjemną atmosferę, może to prowadzić do napięcia zarówno u pracownika, jak i klienta.
PKO BP zdaje sobie chyba jednak sprawę, że coś poszło nie tak,
bo nagranie promujące działanie sensorów uśmiechu zostało usunięte z YouTuba. Pozostało tylko na Twitterze.
Okazuje się, że stanowisko w tej sprawie zabrał
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Stwierdził, że system
wkracza w prywatność i godność pracowników:
- Kodeks pracy nie dopuszcza wykorzystywania przez pracodawcę monitoringu do oceny pracowników. Ponadto generalny zakaz przetwarzania danych biometrycznych wprowadziło RODO - uzasadnia Bodnar.
Rzecznik
wystąpił do Głównego Inspektora Pracy z wnioskiem o zbadanie akcji banku.
- Prawo do prywatności może być ograniczone zgodnie z zasadami z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Ograniczenia muszą być jednak określone w ustawie, nie mogą naruszać istoty prawa do prywatności oraz muszą być konieczne w demokratycznym państwie prawnym dla ochrony: bezpieczeństwa, porządku publicznego, ochrony środowiska, zdrowia, moralności publicznej czy wolności i praw innych osób. Muszą też spełniać wymóg proporcjonalności - podkreślił w piśmie do Głównego Inspektora Pracy Adam Bodnar.
Według Bodnara dane
przetwarzane w banku PKO BP należy uznać za dane objęte szczególną ochroną.
-
Wraz z rozwojem nowych technologii dane biometryczne mogą ujawniać coraz więcej informacji
(np. techniki rozpoznawania twarzy stosuje się do monitoringu pacjentów, dzięki czemu możliwe jest uzyskanie danych o ich stanie zdrowia). Warto więc z dużą
ostrożnością podchodzić do zbierania takich danych
, biorąc pod uwagę również etyczne aspekty stosowania omawianych technologii - stwierdza Bodnar.