Dwa tygodnie temu przed wrocławskim i warszawskim oddziałem
mBanku
odbyły się
protesty aktywistów z Extinction Rebellion Polska
. Demonstrowali oni przeciwko "dwulicowej polityce banku", który wbrew wcześniejszym informacjom o zerwaniu relacji ze spółkami węglowymi
wyemitował obligacje Enea S.A.
Sam bank nie inwestował środków w technologie oparte na spalaniu węgla, ale dzięki obligacjom Enea łatwiej może spłacić zadłużenie i pozyska środki na działalność inwestycyjną, w tym na
budowę elektrowni Ostrołęka C
.
Sam mBank tłumaczył, że nie ma nic wspólnego z inwestycją, a "tradycyjna energetyka nie jest dla banku kluczowa". Wskazywano, że firma przeznacza też środki na finansowanie odnawialnych źródeł energii. Kilka dni temu poinformowano, że
bank podwoi z 500 mln zł do miliarda złotych
wartość środków przeznaczonych na finansowanie projektów ekologicznych.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej do protestów odniósł się prezez mBanku,
Cezary Stypułkowski
.
- Przeżyłem kilka tygodni temu demonstrację pod budynkiem centrali w związku z naszym udziałem w emisji obligacji spółki Enea i
nie chcę powtórki
. Chcemy
przekierować bank na finansowanie projektów ekologicznych
, ale musi się to odbyć w poczuciu odpowiedzialności za relacje z klientami - powiedział.
- Poziom wrażliwości pracowników i kierownictwa w związku ze zmianami klimatycznymi jest wysoki
. Mamy świadomość misyjności w tym obszarze
. Sam pochodzę z obszaru uznawanego za zielone płuca Polski i chcę o to dbać - dodał.