Prosty sposób do wzięcia za darmoszkę. Pan Adam, szewc, któremu się poszczęściło i został bohaterem virala na Facebooku, postarał się o pomoc dla sąsiada, kaletnika. Super. Ale rzemieślnicy odchodzą nie tylko z braku nowych kadr, ale też klientów, którzy w razie potrzeby nie wiedzą, gdzie mogą znaleźć fachowca.
Instynkt szukania w Google niekoniecznie pomaga, bo starsi rzemieślnicy często nie wiedzą, jak zaistnieć cyfrowo i lepiej znają się na butach, niż na pozycjonowaniu w wyszukiwarkach.
Z pomocą i jakąś inicjatywą mogliby przyjść urzędnicy. Ale nie przychodzą. Ale jest taka inicjatywa miejskich aktywistów z
Miasto Jest Nasze
, która mogłaby się przyjąć w każdym większym polskim mieście. Prosta mapa rzemieślników, którą zawsze można sprawdzić. Przy odrobinie promocji, mogłaby się stać popularnym adresem. Sami spójrzcie:
Spytaliśmy MJN, jak trudno byłoby zrobić wersję łódzką czy katowicką:
- Nie jest to dużo pracy, dzień lub dwa w zależności od sprawności programisty.
Donald:
Czy bylibyście gotowi udostępnić kod źródłowy za darmo?
- Możemy udostępnić kod jeżeli znajdzie się organizacja miejska która chce pociągnąć projekt. Miasto Jest Nasze. Na stronie musieliby dopisać ze pomysł i kod jest od MJN.
Donald: Załóżmy optymistycznie, że komuś się chce i chce wprowadzić to gotowe rozwiązanie. Jak zacząć, jak się z wami skontaktować?
- Zapraszamy do kontaktu na
A to historia pana Adama: