W niedzielę odbył się 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nicole Sochacki-Wójcicka, znana jako Mama Ginekolog, jak co roku postanowiła dołożyć cegiełkę do zbiórki i założyła skarbonkę "dla dziewczyn z Instagrama". Niestety kwota, którą wpłacili jej obserwatorzy, mocno rozczarowała influencerkę i stwierdziła, że "
ludzie chyba nie chcą pomagać
".
- Mam 900 tys. obserwujących, stories ogląda 200-250 tys., a wpłaciło 5 tys. osób. Zobaczcie, że to jest oficjalna zbiórka WOŚP, ja wam nie mówię, żebyście wpłacali na jakąś zbiórkę moją, czy cokolwiek. Tylko na oficjalną zbiórkę WOŚP na e-skarbonkę. To pokazuje, że coś dziwnego się dzieje i ludzie nie chcą pomagać. Nie wiem, jak to skomentować - żaliła się w swojej relacji na Instagramie, którą szybko usunęła.
Mama Ginekolog zorganizowała także transmisję live, podczas której szantażowała emocjonalnie swoich odbiorców, mówiąc, że jeżeli do godziny 20 wpłaty obserwatorów nie wyniosą 10 tysięcy zł, ona sama
nie wpłaci obiecanych 10 tysięcy zł
ze swojego konta.
Zachowanie Nicole rozzłościło internautów. Jeden z nich zarzucił 39-latce manipulację i walkę o osobisty splendor.
"Właśnie przez takie osoby jak ty
odechciewa się
. Nie chcę żadnego splendoru. Świadomie nigdzie nie ma, że to zbiórka Mamy Ginekolog tylko zbiórka wszystkich. Powiedz mi gdzie ten splendor? P.S Zdecydowałam, że jutro nie zrezygnuję z dyżuru na rzecz pójścia do studia WOŚP. Oto na jakim splendorze mi zależy" - odpisała influencerka.