Dziś w wielu miastach Rosji odbyły się demonstracje poparcia dla przebywającego w areszcie
Aleksieja Nawalnego
. Najliczniejsze protesty zorganizowano w
Moskwie i Petersburgu
, tam też najsilniej próbowały je tłumić służby. Funkcjonariusze używali m.in. paralizatorów.
W samej Moskwie zatrzymano ponad 1000 osób, w sumie w całym kraju ponad 4,5 tysiąca.
Wśród zatrzymanych jest
Julia Nawalna,
żona opozycjonisty, która brała udział w marszu w Moskwie. Kilka godzin temu zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie z demonstracji, która odbywała się w parku Sokolniki.
O zatrzymaniu Nawalnej poinformował
Wiaczesław Gimadi z Fundacji Walki z Korupcją
, który zamieścił wideo, na którym widać, jak
żona opozycjonisty jest wprowadzana do samochodu
przez kilku funkcjonariuszy. Gimandi przekazał, że kobiecie nie pozwolono na kontakt z prawnikiem, a funkcjonariusze nie podali powodu zatrzymania. Opozycjoniści donoszą na Twitterze, że Nawalną "zabrano w nieznanym kierunku".
W Moskwie zatrzymano też kilkudziesięciu dziennikarzy. Jak informuje Biełsat, część z nich już została wypuszczona. Biełsat podkreśla też, że dzisiejsze zatrzymania były zdecydowanie bardziej masowe niż podczas protestów w zeszłym tygodniu.