Były premier Mateusz Morawiecki opublikował nagranie w języku angielskim, w którym zwrócił się do "demokratycznej wspólnoty świata Zachodu". Stwierdził, że pierwszy raz od 1989 roku mamy w Polsce
"więźniów politycznych"
. Miał na myśli Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
- Obaj są demokratycznie wybranymi posłami na Sejm. Obaj walczyli z komunizmem. Obaj walczyli o sprawiedliwość w wolnej Polsce, tworząc urząd do walki z korupcją. Obaj cieszą się szacunkiem polskiego społeczeństwa. Są posłami na Sejm. I niestety obaj są ofiarami politycznej zemsty wymierzonej przez rząd Donalda Tuska - powiedział.
Dalej wyjaśnił, że do zatrzymania polityków doszło w Pałacu Prezydenckim podczas ich wizyty u Andrzeja Dudy, choć w 2015 roku zastosowano wobec nich prezydenckie prawo łaski. Zdaniem byłego premiera doszło do "rażącego naruszenia praworządności".
- Dzieje się to w dużym kraju Unii Europejskiej w XXI wieku. Dla mnie osobiście to powód do wielkiego wstydu, że Polska, kraj słynący z wolności, którą wywalczył, stosuje
praktyki rodem ze wschodnich reżimów
. To nie tylko zaprzeczenie polskich wartości, ale także standardom, które panują w krajach cywilizowanego Zachodu, do których Polska do niedawna dumnie się zaliczała. Apeluję do demokratycznej społeczności Zachodu, by nie przyglądała się biernie temu, co dzieje się dziś w Polsce - podkreślił.
Narrację o więźniach politycznych podtrzymują politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz same żony zatrzymanych polityków. Wczoraj na antenie Telewizji Republika Barbara Kamińska i Roma Wąsik przekonywały o tym, jak ciężko jest im bez mężów, a także zapewniały o ich niewinności. Rozmowę opatrzono belką z hasłem: "żony więźniów politycznych".