Dziś rano państwowa
TV Białorus 1
nie wyemitowała porannego programu. Na ekranach Białorusini mogli zobaczyć
puste studio telewizyjne
, słychać było tylko muzykę, później wyłączono światło. Na chwilę obraz zupełnie zniknął, a następnie
wyemitowano program z archiwum
.
Jak donoszą białoruskie niezależne media,
pracownicy państwowych mediów rozpoczęli strajk
. Jako pierwsi jego chęć zgłosili operatorzy, w ślad za nimi poszli dziennikarze.
Niektórzy składają wypowiedzenia.
TUT.by pisze, że pracownicy telewizji wyszli protestować przed budynek mediów państwowych, wcześniej kilkadziesiąt osób podpisało list do szefa mediów, domagając się m.in. zakończenia cenzury mediów.
W zeszłym tygodniu około 30 pracowników mediów spotkało się z
rzeczniczką Łukaszenki i przewodniczącą Rady Republiki.
Miały one powstrzymać protest, który zapowiadali dziennikarze i operatorzy. Pracownicy żądali pozwolenia na pokazanie demonstracji. Chcieli również relacjonować zatrzymania i to, co dzieje się w mińskich aresztach. Spotkanie zakończyło się fiaskiem. Tuż po nim wypowiedzenia miało złożyć 6 dziennikarzy.