Nowa Zelandia wprowadziła przepisy dotyczące
zakazu sprzedaży wyrobów tytoniowyc
h osobom urodzonym po 2009 roku. Ponadto rząd kraju
zmniejszy ilość nikotyny
zawartej w wyrobach tytoniowych.
Nowe prawo jest kolejnym krokiem w walce z paleniem ogłoszonej przez nowozelandzkie ministerstwo zdrowia. Rząd postawił sobie za cel
ograniczenie palenia w kraju do 5 proc. do 2025 roku
, a docelowo całkowicie wyeliminować to zjawisko.
Od nowego roku osoby, które urodziły się 1 stycznia 2009 roku lub później nie będą mogły kupić papierosów. Zakaz będzie obowiązywał przez
całe życie
danej osoby. Jeżeli ktoś złamie nowe przepisy, grozi mu kara grzywny w wysokości prawie
96 tysięcy dolarów
.
Zmniejszy się także liczba sklepów mogących sprzedawać tytoń aż o 90 proc. Tym samym z 6000 placówek zostanie tylko 600.
- Krajowy system opieki zdrowotnej zyska o 5 miliardów dolarów więcej, jeśli nie będziemy wydawać na leczenie chorób spowodowanych paleniem, takich jak liczne rodzaje raka, zawały serca, udary, amputacje - powiedziała wiceminister zdrowia dr Ayesha Verrall.
Przedstawiciele nowozelandzkiego rządu zapowiadali już w 2021 roku, że ustawa zostanie wprowadzona w 2022 roku, a limity wiekowe będą obowiązywały od 2023 roku.
- Pomoże to ludziom rzucić palenie, a także zmniejszy prawdopodobieństwo uzależnienia się młodych ludzi od nikotyny - powiedziała prof. Janet Hook z Uniwersytetu Otago.
Obecnie 13 proc. dorosłych mieszkańców Nowej Zelandii pali, przy czym wskaźnik ten jest znacznie wyższy wśród rdzennej ludności maoryskiej, gdzie sięga niemal jednej trzeciej.