fot. East News
Instytut IDEA zbadał opinie węgierskich wyborców na temat inwazji Rosji na Ukrainę. Okazuje się, że aż
49 proc. wyborców Fideszu oskarża Stany Zjednoczone o wybuch wojny
, jedynie 3 proc. wskazuje winę Rosji, a cztery razy więcej sympatyków ugrupowania (12 proc.) oskarża o wybuch konfliktu Ukrainę.
Badanie pokazuje, że zwolennicy partii Viktora Orbana są w tej kwestii bardziej kategoryczni niż osoby głosujące na skrajnie prawicową partię Ruch Naszej Ojczyzny (węg. Mi Hazank) - 14 proc. ich wyborców czuje, że to Rosjanie są odpowiedzialni za wojnę. Mi Hazank jest dużo bardziej radykalna w kwestii inwazji niż Fidesz, m.in. na początku okupacji jej członkowie protestowali pod gmachem ukraińskiej ambasady.
Z kolei wyborcy koalicji opozycyjnej (64 proc.) obwiniają Rosjan za wojnę i za to, że wciąż nie osiągnięto pokoju (61 proc.). Ponadto wyborcy wszystkich ugrupowań są zgodni, że
Unia Europejska znajduje się w gorszej sytuacji
z powodu wojny w Ukrainie.
Ponadto znaczna część wyborców opozycji (21 proc.) uważa, że najpoważniejsze zagrożenie stanowi użycie broń jądrowej przez Rosjan, podczas gdy 29 proc. prorządowych wyborców najbardziej obawia się pogorszenia koniunktury gospodarczej i utraty miejsc pracy w kraju.
Badani zostali także zapytani o to, czy natychmiastowe poszerzenie zrównoważonej produkcji energii mogłoby wpłynąć na uzależnienie energetyczne Węgier od Rosji. W tej kwestii największa część (28 proc.) wyborców Fideszu uważa, że przyspieszona polityka klimatyczna UE jest niewykonalna, natomiast większość zwolenników lewicy (49 proc.) uważa, że należy przeznaczyć wszelki budżet na produkcję energii odnawialnej, która pozwoli osiągnąć oba cele. Wyborcy Mi Hazánka są w tej kwestii podzieleni.