Na początku tygodnia
Gazeta Wyborcza
ujawniła aferę związaną z
KNF
, której były już szef
Marek Chrzanowski
oferował
"pomoc"
dla banku
miliardera Leszka Czarneckiego
. W zamian miał zaproponować wynagrodzenie w wysokości 1% wartości banku dla swojego znajomego.To około
40 milionów złotych.
Jak donoszą media, linia obrony Chrzanowskiego będzie opierać się na tym, że nagrania zostały pocięte w odpowiedni sposób, tak by przedstawić go w złym świetle a także na tym, że Czarnecki nie posiada kartki, na której miała pojawiać się żądana przez szefa KNF kwota.
Roman Giertych
w rozmowie z dziennikarzem
RMF FM
, przyznał, że j
ego klient nie posiada kartki z żądaną przez Chrzanowskiego
kwotą, ale zadeklarował, że
miliarder jest gotów poddać się badaniu wariografem, by potwierdzić tę tezę.