fot. East News
W związku z
chuligańskimi zajściami,
które miały miejsce podczas
Marszu Równości w sobotę w Białymstoku
, liderzy lewicy:
Robert Biedroń, Adrian Zandberg oraz Włodzimierz Czarzasty
zapowiedzieli
organizację "marszu przeciwko przemocy".
Ma on przejść ulicami Białegostoku w najbliższą sobotę.
-
Nie ma przyzwolenia na takie ekscesy.
Przemocy jest coraz więcej, także psychicznej czy werbalnej. Zastrasza się ludzi co do możliwości głoszenia ich poglądów.
Gdyby lewica nie reagowała, straciłaby wiarygodność
- powiedział szef SLD Włodzimierz Czarzasty.
Jan Mróz z Wiosny Biedronia dodał: -
To sprzeciw wobec nienawiści, nietolerancji
, dzielenia społeczeństwa przez polityków na lepszy i gorszy sort. Od mowy nienawiści do przestępstw z nienawiści jest krok. Potrzebne jest opamiętanie i masowy sprzeciw społeczny.
Sławomir Neuman z Platformy Obywatelskiej zapytany w programie
Jeden na jeden
w TVN24,
czy przedstawiciele PO pójdą w "Marszu przeciwko przemocy" stwierdził, że nie:
- Pewnie nie, bo marsz organizują nasi partnerzy z lewicy.
Dzisiaj nie jest kwestia liczby marszów, które przejdą przez Polskę, a raczej reakcji państwa,
której nie było przez ostatnie dni szczególnie intensywnej - powiedział Neumann.
Głos w tej sprawie w TOK FM zabrała też
Barbara Nowacka
, która przyznała, że nie rozumie zaproszenia na kolejny marsz, z jakim wystąpiła lewica:
-
Ja jestem zdumiona, że robi to Wiosna i Razem.
Nie dziwi mnie natomiast taki ruch SLD. Ta partia od dawna robi taką politykę – "już robimy, potem się zastanowimy nad konsekwencjami i tym, dlaczego się tak stało - powiedziała.
-
Trzeba wyjaśnić, kto odpowiada za wydarzenia w Białymstoku.
Teraz to miasto potrzebuje spokoju, a nie kolejnej manifestacji, na którą zaprosili trzej panowie - dodała.
Nowacka tłumaczyła w rozmowie z TOK FM, że Białystok jest wielokulturowy:
- To nie jest wina mieszkańców i mieszkanek, bo taki poszedł przekaz, że to obywatele miasta. To nieprawda.
Ja wiem, że Białystok jest wielokulturowy i otwarty.
Białystok wybrał Truskolaskiego, Frankowskiego, tam wygrywał Kwaśniewski. Teraz mieszkańcy chcą spokoju
- Widzimy zdjęcia z politykami PiS-u na kontrmanifestacji. Trzeba to sprawdzić. Prezydent Truskolaski mówi wyraźnie, że będzie składał zawiadomienia.
Wymowne milczenie prominentnych polityków obozu władzy
przez pierwszą dobę daje do myślenia - dodała.
Zapytana o Roberta Biedronia odpowiedziała:
- Nie widziałam go po prostu od kilku lat na żadnym marszu równości. Ja nie oczekuję takiego zaangażowania, wiem, że miał swoje sprawy w Słupsku, ale wiem, że środowisko tego chciało.
fot. East News