W polskiej służbie zdrowia nie dzieje się najlepiej.
Tym razem lekarz
Bartosz Fiałek
poinformował na Facebooku, że został poproszony o
nagłośnienie sprawy szpitala,
który od listopada br. rozpoczyna przeprowadzkę do nowej siedziby.
Lekarz na razie nie chce ujawniać danych placówki. Okazuje się, że
z powodu braków kadrowych
w szpitalu
nie zostaną uruchomione wszystkie sale operacyjne
. Jak informuje Fiałek, zostanie otwartych tylko
12 z 22.
"Zostałem poproszony o nagłośnienie sprawy kolejnego polskiego szpitala, który od listopada br. rozpoczyna przenosiny do nowej siedziby. Na razie nie ujawniam nazwy placówki.
Wszystko byłoby może normalne, gdyby nie fakt, że z powodu braków kadrowych (a jakże inaczej - wbrew słowom resortowych decydentów o poprawie tejże sytuacji w ochronie zdrowia), nie zostaną uruchomione wszystkie sale operacyjne. Według pozyskanej informacji, obecnie planowane jest otwarcie 12 z 22 sal operacyjnych" - pisze Fiałek.
Z relacji lekarza wynika jednak, że w placówce zostało zaplanowanych aż
5 etatów dla kapelanów
. Podobno zagwarantowano im nawet wynajęcie mieszkań służbowych w pobliżu szpitala.
"Jednak, z relacji personelu, najbardziej wstrząsającą informacją jest fakt zaplanowania 5 etatów dla kapelanów i
zagwarantowania im (wynajęcia) mieszkań służbowych w pobliżu szpitala.
Reakcje personelu ordynatorsko-oddziałowego na nic się zdają. Czy tak ma wyglądać ta dobra zmiana w publicznej ochronie zdrowia?
Ogłoszenie Narodowego Kryzysu Zdrowia przez warszawski samorząd lekarski oraz bilbordowe hasła OZZL o umierających w kolejkach pacjentach przestają być pustymi słowami.
A i
medyczne braki kadrowe zaczynają być w sposób co najmniej zaskakujący redukowane
" - pisze lekarz.