Tegoroczny
Marsz Niepodległości
poza kilkoma incydentami przebiegł dość spokojnie. Według
Roberta Bąkiewicza
wzięło w nim udział 100 tysięcy ludzi. Policja informowała, że zatrzymano 27 osób.
Rafał Trzaskowski,
podsumowując wydarzenie, podkreślał natomiast, że było ono spokojne, ale "mniej liczne niż w poprzednich latach".
Tymczasem coraz więcej mówi się o
konflikcie
wewnątrz środowisk narodowych.
Robert Winnicki,
prezes Ruchu Narodowego i poseł Konfederacji na antenie Radia Zet zapowiedział dziś, że tegoroczny Marsz był ostatnim, który organizował Bąkiewicz.
Jak przypomina
Gazeta Wyborcza
, już przed samym marszem Bąkiewicz i Winnicki organizowali osobne konferencje prasowe.
- Od kilku lat obserwujemy
próbę wykupienia Marszu Niepodległości za pomocą grantów i pieniędzy rządowych
, wpływania i kupowania sobie ludzi w Stowarzyszeniu czy nawet prezesa. Natomiast zdecydowana większość jest temu przeciwna - mówił wówczas poseł Konfederacji.
Wczoraj podczas Marszu
działacze Ruchu Narodowego mieli wepchnąć się na czoło pochodu
, dlatego zamiast hasła promowanego przez Bąkiewicza - "Silny Naród - Wielka Polska" widać było hasło "Polska Państwem Narodowym".
Wzburzyło to m.in. dziennikarzy Mediów Narodowych związanych z Bąkiewiczem.
- Mamy nietypową sytuację, do tej pory marsz był blokowany przez lewicę albo przez policję, a teraz jest blokowany przez Młodzież Wszechpolską i Ruch Narodowy - mówił wczoraj reporter stacji na antenie. -
Wyrolowali prezesa Bąkiewicza
, który szedł na czele. Zablokowali marsz, zrobiła się przestrzeń, żeby pokazać, że są dwa marsze, jeden Bąkiewicza, a drugi - Młodzieży Wszechpolskiej.
Dziś o tę sytuację Roberta Winnickiego pytał Andrzej Stankiewicz w
6. Dniu Tygodnia
na antenie Radia Zet.
- Pan i reprezentanci pańskiego Ruchu Narodowego wepchnęliście się na czoło pochodu, spychając Roberta Bąkiewicza, organizatora, do tyłu.
To symboliczne przejęcie Marszu Niepodległości przez Ruch Narodowy i Konfederację?
- pytał.
- My ten marsz organizujemy od 13 lat, nie trzeba się było przepychać. To było uzgodnione z dowództwem straży Marszu Niepodległości - stwierdził Winnicki.
Stankiewicz dopytywał Winnickiego, czy to prawda, że powodem konfliktu wśród narodowców są środki, które organizacje związane z Bąkiewiczem otrzymały z państwowych funduszy.
- Trzeci sektor ma prawo występować o pieniądz publiczne. Pytanie jest inne: co się z tymi pieniędzmi robi, na co je przeznacza. Media narodowe są zarżnięte przez ostatnie lata, straż narodowa się rozpierzchła, roty nie istnieją. Na początku roku są wybory w stowarzyszeniu [Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości] i
to jest ostatni marsz, który współorganizował Robert Bąkiewicz
- zapowiedział.
Winnicki dodał, że "jest większość w stowarzyszeniu i jest większość w zarządzie", więc Bąkiewicz na pewno przegra wybory na przewodniczącego.