Wczoraj około 10 na
warszawskich Bielanach
doszło do kolejnego wypadku z udziałem miejskiego autobusu. Autobus linii 181 kierowany przez 25-latka
uderzył w cztery zaparkowane samochody i latarnię
. Jedna z pasażerek z potłuczeniami trafiła do szpitala.
Jak poinformowała policja, kierowca został zatrzymany.
Był pod wpływem metaamfetaminy
.
Okazało się, że kierowca, który spowodował wypadek, był
zatrudniony przez spółkę Arriva
. Przypomnijmy, że pracownikiem tej samej firmy był kierowca, który 26 czerwca doprowadził do wypadku na
moście Grota Roweckiego, w którym zginęła jedna osoba.
On również był pod wpływem narkotyków, usłyszał już zarzuty sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Spółka Arriva po wczorajszym wypadku poinformowała, że jak najszybciej
przeprowadzi narkotesty
wśród wszystkich kierowców.
Miasto jednak zdecydowało się zawiesić współpracę z Arrivą.
Po spotkaniu władz @warszawa z firmą @ArrivaPolska zawiesiliśmy umowy z wykonawcą. Oczekujemy od firmy przetestowania kierowców i zaświadczenia, że nie zażywają oni substancji psychoaktywnych. W tym czasie połączenia obsługiwać będą pozostali przewoźnicy @WTP_Warszawa" - napisała na Twitterze rzecznika stołecznego ratusza
Karolina Gałecka
.
"Od 7 lipca Zarząd Transportu Miejskiego wstrzymuje obsługę linii autobusowych w Warszawie przez firmę Arriva. Zawieszenie obowiązuje do odwołania, które może nastąpić po przedstawieniu przez spółkę dowodów lub okoliczności potwierdzających zdolność do bezpiecznego świadczenia usług publicznego transportu zbiorowego. Powyższa decyzja uzasadniona jest
względami bezpieczeństwa
pasażerów, które dla nas jest kluczowe" - podał natomiast Zarząd Transportu Miejskiego.
-
My będziemy reagowali twardo
, tylko przypominam, że polskie prawo pozwala badać kierowców, jeżeli chodzi o kwestie związane z alkoholem, natomiast nie ma przepisów, które pozwoliłyby sprawdzać kierowców przed tym, jak wsiądą do autobusu na obecność substancji psychoaktywnych i tutaj też jasno mówię, że należy zmienić prawo - mówił z kolei
Rafał Trzaskowski
w rozmowie z TVN24.
Policja zapowiada natomiast
wzmożone kontrole
zarówno kierowców rozpoczynających pracę, jak i kończących zmianę. Kierowcy mają być również kontrolowani w czasie postoju na pętlach.
Tymczasem miasto uruchomiło wszystkie dostępne rezerwy, aby - mimo zawieszenia współpracy z Arrivą - móc wykonywać planowane połączenia.