fot. East News
Znany policjant Dariusz Loranty zdradził na X/Twitterze szczegóły seksafery, w którą są zaangażowani funkcjonariusze z komendy na ulicy Wilczej oraz z Oddziałów Prewencji w Warszawie. Jeden z nich może wkrótce
zostać ojcem
.
"Policyjne wiewiórki z warszawski uprzejmie doniosły, wpłyneło pismo z żądaniem podania personaliów f-szy z Wilczej i OP w liczbie
28 chłopa
. Celem pobraniu materiału do badań. Praktykująca w prewencji przez 2 miesiące bardzo otwarta osoba z macicą zaszła w ciążę. Wskazanie personaliów, f-sz odbywających w tym czasie patrole w rejonie centralnego śródmieścia, zawężą krąg osób podejrzewanych o wkład (własny) we wzrost populacji RP. Nowoczesna i nie konsekwentna (Nie znała facetów) młoda f-szka ma problem .. może jakaś zrzutka" - napisał (pisownia oryginalna.
Warszawska policja odniosła się do oskarżeń.
"Nie wiemy, z kim wymieniał się wiadomościami Dariusz Loranty, ale do jednostki, którą wskazuje - ani jakiejkolwiek innej jednostki KSP - nie wpłynęło pismo w takiej sprawie. Nie otrzymaliśmy też żadnego związanego z taką sytuacją zawiadomienia" - czytamy.
Podobna sprawa miała miejsce rok temu w Tennessee. 26-letnia policjantka Maegan Hall została zwolniona za kontakty seksualne z sześcioma kolegami z pracy. Pracę straciło także 4 innych funkcjonariuszy za niewłaściwe zachowanie, a kolejnych trzech zawieszono.