Serwis śledczy ProPublica poinformował, że konserwatywny sędzia Sądu Najwyższego USA Clarence Thomas jeździł na luksusowe wakacje
sponsorowane przez bogatych darczyńców
. Według dziennikarzy Thomas otrzymał co najmniej 38 wyjazdów, 26 lotów odrzutowcem, wiele biletów VIP na imprezy sportowe i dwa pobyty w drogim hotelu.
"Podczas gdy niektóre przejawy gościnności, takie jak pobyty w prywatnych domach, mogły nie wymagać ujawnienia, Thomas prawdopodobnie naruszył prawo, nie ujawniając lotów, rejsów jachtem i drogich biletów na imprezy sportowe" - napisano w raporcie ProPublica.
Sędzia dotychczas nie odniósł się do zarzutów. W przeszłości twierdził, że prawo
nie wymaga zgłaszania otrzymanych prezentów
. Zapewnił również, że nigdy nie rozmawiał ze swoimi sponsorami o polityce lub biznesie.
Inaczej twierdzą jednak kongresmeni.
- Sędzia Thomas przyniósł wstyd sobie i Sądowi Najwyższemu Stanów Zjednoczonych, przyjmując ogromne, powtarzające się i nieujawnione prezenty. Żaden urzędnik państwowy, wybrany lub niewybrany, nie może etycznie ani legalnie przyjmować prezentów na taką skalę. Powinien natychmiast
podać się do dymisji
- powiedział kongresman Ted Lieu.
"Bezprecedensowe. Oszałamiające. Obrzydliwe. Szczyt hipokryzji nosić szaty sędziego Sądu Najwyższego i przyjmować prezenty od miliarderów, którzy czerpią korzyści z twoich decyzji" - napisała Pramila Jayapal, przewodnicząca Kongresowego Klubu Postępu.