Prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski
w piątkowym przemówieniu po raz kolejny powtarzał, że "póki nie ma pokoju w Ukrainie,
sankcje wobec Rosji muszą stale rosnąć
". Krytykował też firmy, które nie wycofały się z rosyjskiego rynku.
- Konieczne jest, aby wszystkie firmy zachodnie opuściły rynek rosyjski i
nie ukrywały tanim PR-em swojej żądzy zysku mimo krwi
, mimo zbrodni wojennych. Tak jak robią to na przykład Nestle czy Auchan - mówił prezydent Ukrainy.
Słowa Zełenskiego wywołały reakcję ze strony Auchan.
Przedstawiciel
firmy w rozmowie z Reutersem przyznał, że krytyka ze strony ukraińskiego przywódcy jest
"bardzo zaskakująca"
. Zwrócił uwagę, że Auchan działa też w Ukrainie i "zapewnia mieszkańcom nieprzerwane dostawy żywności, także w regionach objętych aktualnie wojną". Podkreślił, że w Ukrainie jest 40 sklepów Auchan, które zatrudniają obecnie ok. 6 tysięcy osób. W Rosji Auchan zatrudnia 30 tysięcy pracowników.
Auchan to tylko jeden z przykładów marek, które decydują się zostać w Rosji. Dziś opublikowano m.in. stanowisko
Bonduelle
, które również nie zamierza się wycofywać z tamtejszego rynku.
- Naszym priorytetem jest pozostanie w Rosji, zagwarantowanie zbiorów w 2022 r. i być w stanie siać i zbierać, aby zapewnić dostawy żywności w 2022 r. Nie chcemy, aby obecny kryzys przekształcił się w kryzys żywnościowy - tłumaczy dyrektor generalny Bonduelle Guillaume Debrosse.